Tym razem musimy zawędrować daleko, daleko na wschód, na wschód Sudetów. I przekroczyć granicę z naszymi południowymi sąsiadami – potomkami legendarnego Czecha.
W najwyższych partiach Sudetów Wschodnich spełza sobie pewien ciekawy potok – Biała Opawa (czeska Bílá Opava). Spełza piękną, momentami bardzo stromą, doliną ze zboczy najwyższego szczytu Wysokiego Jesionika i całych Sudetów Wschodnich, a dokładniej z Pradziada (1491 m. n. p. m.). Część wód zasilających ten potok ścieka w początkach swojego biegu również z Wysoke’j Hole (1466 m. n. p. m.). Wąska dolina, którą tworzy znajduje się więc pomiędzy tymi szczytami.
O Pradziadzie pisaliśmy również tutaj: Pradziad(ek) Sudetów – najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich!
Dostać się tu można np. z Karlovej Studanki, która jest uzdrowiskiem. Można też przywędrować z północy np. przez Pradziada.
Dolina została wypreparowana w skałach gnejsowych. Jej najwyższe partie zostały delikatnie ujarzmione przez człowieka (fotografie poniżej).
W górnej części doliny, Biała Opawa przepływa pod drewniana zabudowa starego wyciągu na Wysoke Hole. Drewniane bele walają się tu i ówdzie.
Biała Opawa wpływa w miejscowości Vrbno pod Pradziadem do Stredni Opavy, później zmienia jeszcze nazwę na Opawa (tak po prostu, bez dodatków) i wpada w okolicach Ostrawy do Odry, naszej rodzimej Odry. Ale może tyle wystarczy o sprawach odległych naszemu strumykowi …
Można spotkać się z twierdzeniem, że szlaki turystyczne prowadzące doliną Białej Opawy to najbardziej atrakcyjne szlaki w całych Sudetach Wschodnich 🙂 Sami oceńcie, chociaż wirtualna wycieczka nie da wam na tyle „czucia” miejsca by móc to osądzić. Trzeba na własne oczy, własne nogi, …
Wodospady występują tu licznie. Wody Białej Opawy w przeszłości musiały bardzo mocno i intensywnie wżynać się w skalne podłoże, żłobiąc tym samym głębokie i przełomowe kaskady, zrywając lub podcinając wysokie brzegi tworząc swój obecny krajobraz.
Najwyższy z nich (zdjęcie powyżej i poniżej) ma nieco ponad 8 metrów wysokości, i położony jest na wysokości około 1130 m. n. p. m. Mniejszych, kilkumetrowych jest jeszcze kilka albo i nawet kilkanaście. Głośno huczą między pokaźnymi skałami i głazami.
Szlaki wytyczono po obu stronach wartkiego potoku. Żółty prowadzi tuż przy nim, lub czasami nad nim. Niebieski prowadzi kilkadziesiąt metrów powyżej i trawersuje zbocze. Ten ciekawszy, żółty, jest o wiele trudniejszy technicznie, jednak wciąż do pokonania!
Będziemy musieli pokonać tu kilkadziesiąt drewnianych mostków i kładek, drewniane i skalne schody i progi skalne, a przy tym często korzystać ze zmysłu równowagi. Napotkamy na swojej srodze setki powalonych drzew, których omijanie również będzie należało do naszych obowiązków, jeśli oczywiście zdecydujemy się tędy podążać!
A zdecydujemy … bo na prawdę warto 🙂
Obydwa szlaki są szlakami edukacyjnymi. Znajdziemy przy nich poustawiane tablice dydaktyczne a na nich mądre treści warte przeczytania. Każda z tablic zawiera również treści w języku polskim.
Szlak niebieski też posiada swoje trudności i zalety Z niego łatwiej obserwować kształt doliny, kontemplować jej strome, często skalne zbocza (jak te na zdjęciu poniżej).
W 2004 roku przez dolinę przetoczyła się ogromna wichura, która powaliła ponad 7 hektarów lasu, łącznie kilka albo nawet kilkanaście tysięcy świerków. Drzewa te leżą do dzisiaj, nie zostały posprzątane, co wbrew pozorom było świadomym działaniem czeskich leśników. Pozostawienie suchych i gnijących drzew ułatwia odnowę (biologiczną :p) lasu 🙂
Ułatwia również życie rodzinom pewnego chrząszcza – kornika drukarza. Mają tu nieustającą wyżerkę, (no może z przerwą na zimę :p).
Z niebieskiego szlaku możemy też podziwiać wyznaczony szlak tuż przy potoku. Kładki i mosty wydają się tedy bardzo małymi, za to kanion bardzo stromym i głębokim.
Miejsce jest wyjątkowo urokliwym również w zimę, choć podejrzewam, ze to właśnie wtedy część z Was mogła by stwierdzić, że właśnie w zimę ma ono więcej uroku niż w ciepłe pory roku 🙂
Dolina Białej Opawy objęta jest rezerwatem przyrody, a co za tym idzie, korzystając z przywilejów traperowanie tymi ścieżkami należy zachować szczególne poszanowanie dla wszystkiego co się tam znajduje. Choć takim poszanowaniem powinien być objęty cały świat! Tak mniemam 🙂
Szlaki wokół najbardziej interesującej części doliny mają łącznie ponad 6 km, połowa w górę połowa w dół. Czas potrzebny na przybycie tego dystansu jest jednak nienaturalnie długi, a wszystko za sprawa scenicznych widoków bystrego potoku w środowisku wielkich głazów i wysokich ścian.
Niektóre z rosnących tu świerków mają ponad 200 lat. Nie wszystkie, piękne zakątki potoku są dostępne turystom, niektóre lezą głęboko w dolinie i ciężko do nich zejść, szczególnie, że to teren rezerwatu i nie wolno. W niektórych przypadkach, żeby lepiej okiełznać wzrokiem wybitnie przystojną dolinę, chciało by się wręcz skakać po stromych, ostrych i śliskich głazach. Jeśli tu dotrzecie – uważajcie! Żyćko mamy jedno …
Źródło Białej Opawy znajduje się niedaleko schroniska Barborka na wysokości około 1280 m. n. p. m.
I my spaliśmy w tym miejscu. Wszystko w nim niby było okej, tylko … recepcjonista (może właściciel) nie bardzo miał ochotę wstać rano o 4:15 i nas wypuścić w świat. Zamiast tego kelner załatwił nam wyjście przez …OKNO 😀 Zostawił nam na parterze jedno, uchylone i przez nie rano upuszczaliśmy budynek! Ciekawa przygoda 🙂
PS. W okresie wakacyjnym szlak jest często oblegany przez hordy turystów, zwłaszcza w ciepłe weekendy. Warto więc wybrać się tam poza sezonem. A poniżej powód dla którego wychodzimy w drogę o 4:15 – widoki z góry