Zachodnie obrzeża Karpacza Górnego, wraz ze słynnym Kościołem Wang, rozlokowane są na zboczach Czarnej Góry. Obecnie można spotkać się również z inną nazwą tego szczytu – Skalica – która nawiązywała raczej do formacji skalnej znajdującej się w tym miejscu, a nie do szczytu. Na kilku metrowej skale można zobaczyć pozostałości po zamontowanej w przeszłości tablicy. Co na niej się znajdowało i jakie niosła przesłanie? O tym w dzisiejszym materiale …
MOSTOWA GÓRA
Na zboczach Czarnej Góry (niem. Schwarzehübel) od czasów wojny trzydziestoletniej, aż do dzień dzisiejszy trwa stałe osadnictwo. W przeszłości istniejącą tu osobną wieś nazywano Brückenberg czyli w tłumaczeniu na język polski Mostową Górą. Po 2. wojnie światowej nazywano ją Bierutowicami, a od 2017 roku to już oficjalnie Karpacz Górny (i część Karpacza).
W XIX wieku postawiono tu przywieziony z norwegi kościół Wang, który jest obecnie największą atrakcją turystyczną miasta pod Śnieżką – Karpacza, a w przeszłości był najważniejszą atrakcją turystyczną Mostowej Góry.
CZARNA GÓRA
W rzeczywistości Czarna Góra to przedłużenie rozległego grzbietu Suszycy, który według niektórych geografów i niektórych map posiada kilka niewielkich kulminacji oraz „zakończeń” i utworzono na nim kilka innych szczytów tj. Rówienka czy omawiana Czarna Góra. Na popularnych mapacz.cz Czarna Góra oznaczona jest błędnie, na północny-zachód od opisywanej „kulminacji”, która z kolei na starych mapach opisywana była jako „Pferdestein” a po 2. wojnie światowej uzyskała nazwę Jeleniec (Bo oczywiście pferd = Jeleń = XD).
Aby dotrzeć na Czarną Górą i opisywaną formację skalną, trzeba skręcić na północ wędrując drogą z Wangu w kierunku Polany opodal miejsce gdzie zaczynają się szlaki żółty i czarny. Początkowo szeroka droga szutrowa zamieni się w wąską ścieżynę prowadzącą między młodymi świerkami.
Do samego „szczytu” Czarnej Góry idzie się, absurdalnie, lekko w dół (pokłosie tego co napisałem wyżej). Tym sposobem docieramy do kompleksu skałek granitowych.
Są chaotycznie porozrzucane po szczycie, ale tworzą tu również większą kulminację dochodzącą do około 7 metrów wysokości .
Od strony wschodniej, za świerkiem, w górnej części skały można zauważyć ślady po dawnej tablicy. Nieuważny obserwator ich nie dostrzeże.
To tu Towarzystwo Karkonoskie (niem. Riesengebirgsferain) zamontowało tablicę. Ponoć miało to miejsce w 1894 roku. Sama tablica jednak zawiera napis „Hohenzollernstein” oraz datę „2.VIII.1892” oraz podpis fundatorów „RGV„czyli Towarzystwo Karkonoskie nazywane po niemiecku Riesengebirgsverain.
Próbując odkryć sens i znaczenie tej tablicy natrafiłem na skąpe, a w dodatku dość absurdalne informacje (na portalu polska.org) jakoby Hohenzollernowie mieli w 1622 roku podarować protestantom uciekającym z Czech ziemie na zboczach Czarnej Góry i tym samym zapoczątkowali istnienie Mostowej Góry. jednak weryfikując to z historią regionu należy to uznać za teorię wyssaną z palca. Hohenzollernowie wchodzą we władanie Śląskiem dopiero w 1740 roku, po 1. wojnie śląskiej więc jak niby mieli by ofiarować tutejsze ziemie 118 lat wcześniej.
Okazuje się się, że data zapisana na tablicy – 2. sierpnia 1892 roku – to dokładnie 50-lecie położenia kamienia węgielnego pod budowę sprowadzonego z Norwegii kościoła Wang (02.08.1842). Dokonał tego sam król Prus Fryderyk Wilhelm IV z rodu Hohenzollernów! Tym sposobem docieramy do znaczenia tej tablicy – została ona ufundowana na 50-rocznicę budowy kościoła Wang i poświęcona najważniejszej osobie w państwie, której to decyzja sprawiła, że kościół stanął właśnie tu a nie gdzie indziej. W linii prostej od Wangu do tablicy mamy około 500-550 metrów, bardzo blisko, miejsce więc nie jest przypadkowe.
Skała w tym miejscu zmieniła wówczas nazwę z Hohenstein na Hohenzollernstein (zauważmy, że większość nazwy pozostała niezmieniona!). Dawniej prowadziła tu ścieżka od północnego-wschodu, z kierunku dzisiejszego kompleksu parkingów pod Wangiem. Druga opcja dotarcia do tego miejsca prowadziła z Przełęczy pod Czołem ścieżką przebiegającą obok dawnego schroniska Brotbaude (dzisiejsza Stokrotka).
Jak widać na załączonej poniżej fotografii z roku 1898 była ona licznie odwiedzana, w przeciwieństwie do czasów dzisiejszych.
Źródło: https://polska-org.pl/3228389,foto.html?idEntity=533578
A same skały całkiem fajne. Widoku ze szczytu jednak nie uświadczymy – las jest tu zbyt wysoki. Natomiast ze ścieżki prowadzącej ze wspomnianego łącznika szlaków prowadzących na Polanę już tak. Pięknie widać stąd Śnieżkę, cały Czarny Grzbiet, niszę niwalną Białego Jaru, Kopę czy nawet schronisko Strzechę Akademicką. Z odpowiedniego miejsca widać też Pielgrzymy i Słonecznik.
Miejsce jest jednak zapomniane i nie odwiedzane niemal przez nikogo, mimo że około 300 metrów od niego przechodzą rocznie setki tysięcy ludzi. Przyjemne miejsce na spacer dla osób lubiących ciszę i spokój.