Wszyscy słyszeli o Wodospadzie Podgórnej, wszyscy odwiedzają wodospad Podgórnej i wszędzie pełno zdjęć Wodospadu Podgórnej. Tymczasem w tej samej miejscowości, na potoku obok mamy jeszcze jeden wodospad o którym jest stosunkowo cicho. To Kaskada Myi, choć w rzeczywistości kaskad jest tutaj kilka. Nie mylcie tylko tego miejsca z „Kaskadami Myi”, które znajdują się kilka kilometrów w górę potoku, na obrzeżach Karkonoskiego Parku Narodowego, przy Szwedzkich Skałach. To dwie zupełnie inne lokacje.
Kaskada to rodzaj wodospadu, gdzie mamy do czynienia ze stopniami skalnymi, po których woda spada w dół. Jednak w dalszym ciągu jest to wodospad. Z takimi kaskadami mamy do czynienia na Myi w obrębie wsi Przesieka umiejscowionej na północnych zboczach Karkonoszy.
W CIENIU POGÓRNEJ!
Miejsce to oddalone jest od słynnego Wodospadu Podgórnej o mniej niż 2 kilometry i dzieli je zaledwie 15 minut spaceru. Tak się jednak składa, że tylko co któraś z osób odwiedzających Przesiekę była i widziała to miejsce, natomiast o Podgórnej głośna w całej okolicy a i często nawet słyszy się o niej w telewizji (najczęściej za sprawą morsów, Biegów Icemana i człowieka lodu Wima Hoffa).
Myja w Przesiece
W żaden sposób nie chciałbym tu umniejszać wartości i walorów jakimi dysponuje Wodospad Podgórnej a jedynie zachęcić do poznania kolejnego z karkonoskich wodospadów, a dokładnie wodospadu, który na liście największych w polskich Karkonoszach jest na miejscu 4-tym.
Od niedawna dojście do tego wodospadu jest ułatwione i dodatkowo dość nieźle oznaczone. Ale jeszcze do roku 2014 dostanie się do wodospadu były bardzo utrudnione, ponieważ trzeba było do niego docierać przez prywatne posesje a te były zagrodzone. Za sprawą lokalnych władz sytuacja ta odwróciła się jednak na korzyść tych, którzy chcieli by na własne oczy ujrzeć to miejsce.
Drewniane drogowskazy informują, którędy trzeba podążać by trafić. A żeby tak się stało musimy zejść do potoku i podążać w jego górę. Lewą stroną wiedzie nawet całkiem nieźle utrzymana leśna ścieżka. Las jest tu niezwykły, usiany granitowymi głazami, co można podziwiać w wielu lasach w Karkonoszach. To właśnie ten granit był podstawą by mogły tu powstać wodospady. To on stanowi tu twarde podłoże, w którym szereg procesów na przestrzeni lat wypreparowało takie skalne spadki terenu by mogły z nich obecnie spadać wody.
KASKADA MYI
Sam wodospad ma 5 metrów wysokości. To kaskada, która jest sumą mniejszych stopni skalnych i w sumie to wychodzi około 5 metrów.
Idąc w górę lub w dół potoku możemy podziwiać więcej kaskad. Idąc w górę ścieżka jednak zaczyna się pogarszać, zwężać i robi się błotniście. A później drogę zagradza zwalony świerk. Dla chcących nic jednak trudnego i można idąc w górę Myi, skręcić w prawo w drogę leśną, nią dotrzeć do żółtego szlaku a ten już zaprowadzi na Wodospad Podgórnej. Z kolei idąc w dół możemy zobaczyć jeszcze kaskadę przedstawioną w galerii poniżej.
A tuż obok Kaskady Myi możemy również przyjrzeć się jak eroduje żyje aplitowa na powierzchni granitu. Dzieje się to w sposób geometryczny, w tzn szachownicę.
2018 – BARIERKI I SUSZA!
W tym roku ostatnie kilkanaście metrów przed samym zejściem pod wodospad zostało zabezpieczonych drewnianą barierką. Rzeczywiście, dla odwiedzających te miejsce rodzin z dziećmi bądź osób starszych są one bardzo pomocne. Drewno chyba też wydaje się tu odpowiednim surowcem do tego typu inwestycji.
Wiosna roku 2018 była nadzwyczaj ciepła, wręcz gorąca, a lato jeszcze gorętsze. Deszczu spadło jak na lekarstwo. Co za tym idzie, w wielu regionach Polski wystąpiła susza, również i tu, na południu Polski, w górach. Widać to po drzewach i kwiatach, ale również i po stanie wody. Wysychają stawy, zbiorniki retencyjne i przeciwpowodziowe się kurczą, a wodospady zanikają. Z Kaskady Myi jeszcze coś „cieknie” ale już nie ma tego wiele. Jeszcze kilka tygodni bez deszczu i może zostać z niej kilka strużek. Tak wygląda obecnie tj 18.08.2018 r.
