Powstał na starorzeczu Nysy Szalonej, najprawdopodobniej w II połowie XIV wieku. Wielokrotnie był niszczony i odbudowywany. Obiekt jest typem „zamku na wodzie” stosunkowo rzadko spotykanym na terenie Sudetów. Ile przetrwało do dziś po tej warowni? O tym w dzisiejszym wirtualnym spacerze. Ruszamy do Kłaczyny

KŁACZYNA

To wieś łańcuchowa rozlokowana wzdłuż Nysy Szalonej kilka kilometrów na wschód od Bolkowa. W miejscowości zbiegają się ze sobą trzy różne mezoregiony wchodzące w skład Sudetów – Pogórze Kaczawskie, Pogórze Wałbrzyskie i Przedgórze Sudeckie.


NYSA SZALONA

Stanowi w tym miejscu naturalną granicę jednostek geograficznych ponieważ oddziela Pogórze Kaczawskie (na północy) od Pogórza Wałbrzyskiego (na południu). Stanowi również ważny element krajobrazu, który zaważył o powstaniu zamku właśnie w tym miejscu. Budowla powstała w bliskim sąsiedztwie koryta rzeki – od 100 do 180 metrów od niej – w miejscu w którym utworzyły się dwa „zakręty”. Widać to dobrze na załączonej poniżej mapie rzeźby tereny (technologia LIDAR).


Taki wybór miejsca na budowę sprawiał, że oprócz fosy, która strzegła bezpośredniego wtargnięcia na teren zamku jeszcze rzeka stanowiła przeszkodę i chroniła na obiekt od południa, wschodu i północnego-wschodu. A Nysa Szalona to niepozorna rzeka, która jednak swojej nazwy nie dostała na wyrost. Jej szaleństwo znają mieszkańcy wsi i miasteczek przez które przepływa i gdzie regularnie wyrządza szkody – podtapia miejscowości, zalewa pola uprawne i łąki.

Zamek miał powstać na wyspie na rozlewiskach Nysy Szalonej, która podczas roztopów i obfitych opadów wlewała się do fosy. I rzeczywiście mogło tak być, chociaż przez 600 lat mogło się tu sporo zmienić. Lepiej chyba określić te miejsce jako starorzecze Nysy Szalonej, być nawet wykorzystano w pewien sposób stare, zaokrąglone koryto rzeki do budowy zamku i fosy w tym miejscu.  Wspomniana „wyspa” nie była zbyt wielka, co w sumie jest całkiem logiczne biorąc pod uwagę wielkość założenia. Był to jedynie wyniesiony o kilka metrów obszar, niewielki „pagóreczek”.

Autor: Mateusz Lubański (Dolnośląskie Biura Geodezji i Terenów Rolnych)  lipiec 2019

Zamek wpisuje się w typ zamków określany wodnymi zamkami lub zamkami na wodzie, Ze wszystkich stron otoczony był wodą i tak w takiej bliskości, że rycerz na koniu nie dałby rady objechać murów dookoła. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie poniżej by zrozumieć o co w tym chodzi 🙂


A sama Nysa Szalona w Kłaczynie jest niezwykle urokliwa 🙂

This slideshow requires JavaScript.

ZAMEK

Znajduje się na północnym brzegu Nysy Szalonej, więc to Pogórze Kaczawskie.

Zacznijmy od tego, że na tej niewielkiej przestrzeni obiekt musiał być również niewielki! Zważywszy na formę jaką przybrało założenie obronne w tym miejscu do zamku prowadziła tylko jedna droga – przez most nad fosą.


Pierwszy obiekt jaki tu stanął składał się z czworobocznego jednokondygnacyjnego budynku mieszkalnego do którego dobudowana była również czworoboczna wieża o 3. kondygnacjach. Całość otoczona byłą murem wspartym przyporami. Podczas XVI-wiecznej przebudowy dobudowano obiekty gospodarcze w których znajdowała się m.in. kuchnia oraz podcienia. Musiało tu być niezwykle ciasno, bo to wszystko w końcu na małym obszarze wyspy otoczonej murami. Podczas wspomnianej przebudowy wieża uzyskała kolejną, 4-tą kondygnację oraz uzyskała renesansową attykę i renesansowy portal o którym można wyczytać, że budził spory podziw i podobno zachował się jeszcze do XIX wieku. II połowa wieku XVI to za pewne najlepszy czas zamku, zważając na fakt, że już w I połowie kolejnego wieku została zburzony.


Powyższy ukazuje układ konstrukcji gdzie w to wieża, p to podcienia a k to kuchnia.
Źródło: Rezydencje średniowieczne na Śląsku, Małgorzata Chorowska, Wrocław 2003

Litografia autorstwa R. Dreschera z lat 70. XIX wieku.
Źródło:https://polska-org.pl/3416805,foto.html?idEntity=515225

TROCHĘ HISTORII

Nie wiadomo z czyjej inicjatywy ani kiedy dokładnie powstał. Być może pierwszą wzmianka o nim pochodzi z 1368 roku gdy Ruel Byer (sołtys?) zapisał swojej żonie majątek. W dokumencie pojawia się m. in. „curia murata” co z jeżyka łacińskiego można przetłumaczyć na „murowany sąd” co może sugerować, że chodziło o zamek. W średniowieczu nazywany był „Murowanym Dworem” co jest zbieżny z użytym sformułowaniem w dokumencie z 1368 roku. Na początku XV wieku zamek zakupili bracia Reinhard i Conrad von Borewitz, ale w I połowie XV wieku zamek jest już w rękach rycerskiego rodu von Reibnitz (ród Rybniców), którzy folwark w Kłaczynie posiadali już w wieku poprzednim. Nazywali siebie wówczas „Panami na Kłaczynie”. Podczas wojen husyckich, w 1430 roku, zamek został zdewastowany. To za sprawą Reibnitzów zamek zostaje przebudowany w I. połowie XVI wieku.

TRZY ŻYCIA

Zamek miał trzy życia, tyle ile najczęściej się miewa w grach platformowych. Pierwsze stracił podczas wojen husyckich podczas, których został zniszczony. Odbudowano go jednak by mógł ponownie ulec Szwedom pod koniec wojny trzydziestoletniej (koniec I połowy XVII wieku). Ostatnie życie stracił w roku 1850 a zabrał je pożar, który strawił zamek. Nikt już go nie odbudowywał, a ponadto dwukrotnie jeszcze w kolejnych dekadach trafiał go piorun, który dokładał swoje trzy grosze do dzieła destrukcji. Od tamtej pory zamek niszczeje, kruszy się i wali. I kiedyś zniknie z krajobrazu wsi i pozostanie po nim tylko fosa, chyba że i na nią przyjdzie moment i zostania zasypana celem wyrównania terenu. Już dziś nawet mało kto wie, że w Kłaczynie jest (lub był) zamek. Ta „kupa gruzu” wielu osobom nie przypomina zamku i zapytania o takowy odpowiadają, że „tu nie ma żadnego zamku„.

Ruina wieży mieszkalno-obronnej w połowie XX wieku wyglądała jeszcze tak.
Źródło: https://polska-org.pl/887666,foto.html?idEntity=515225

Co ciekawe na rok 1850 przypisany jest również poza „Nowego Pałacu” z Kłaczyny czy to może znaczyć, że pożar był skutkiem działań na większą skalę? O ile podczas pożarów paliły się w przeszłości całe miasta o tyle mocno rozproszona zabudowa wiejska była bardziej odporna na tego typu katastrofy. Jakby nie  było większość dokumentów dotyczących zamku w Kłaczynie znajdowała się we wspomnianym pałacu i one również spłonęły razem z nim. Stąd o zamku wiemy bardzo niewiele.

Odkąd spłonął i został opuszczony okoliczna ludność wykorzystywała materiał z jakiego został zbudowany (kamień ciosany, łupek) na własne potrzeby. Być może kamienie „zamkowe” posłużyły po części na budowę okolicznych domostw czy budynków gospodarczych. Całkiem możliwe, ze kamień z ruin zamku posłużył na budowę muru i bramy znajdujących się przy kościele we wsi.

RUINA

Z pewnością ruiny zamku posiadały wartość turystyczną w dobie romantyzmu. Potwierdzają to stare pocztówki z XIX wieku, oraz liczne rysunki czy akwaforty z tego okresu na których się jego sylwetka znalazła. W miejscowości działały wówczas gospody a także karczma sądowa i liczne folwarki.


DZIŚ / JAK DOTRZEĆ?

Obecnie znajduje się na terenie prywatnym (przynajmniej tak to wygląda) i nie prowadzi do niego żadne dojście po ogólnodostępnych ścieżkach lub drogach.


Aby dało się go obejrzeć, trzeba liczyć na uprzejmość właścicieli okolicznych gospodarstw oraz stajni, która jest tutaj zlokalizowana. Właściciel stajni nie robi problemów gdy ktoś przyjdzie i poprosi o zaglądnięcie na ruiny zamku, ale i zwróci uwagę gdy będziecie przedostawać się do niego przez podwórka innych mieszkańców (nie pytajcie skąd to wiem :p). Wygospodarował nawet niewielki skwerek z rabatami i ławkami z których widać zamek.

This slideshow requires JavaScript.

 

Stoi tu również tablica z informacjami o obiekcie wzbogacona starymi pocztówkami. Nie zapominajmy jednak, że w dalszym ciągu ten teren to teren prywatny!

Schemat jak dotrzeć do obiektu:


Od północy, od strony łąk skrajem których prowadzi polna ścieżka widok na zamek jest bardzo słaby. Nie można stąd dostać się pod obiekt, gdyż tereny są ogrodzone. Widać niewiele


A sam obiekt wygląda kiepsko tzn. dogorywa. Niewiele z niego zostało – resztki murów, najwyższe może mają około 4 metry, ale to już tylko pojedyncze fragmenty ścian (w tym chyba dawne przypory podtrzymujące mury od strony fosy)


FOSA

Czekałem na mokrą porę by móc się tu pojawić i zobaczyć wypełnioną wodą fosę 🙂


jest najlepiej zachowanym elementem założenie, bo widać cały jej owalny przebieg a dodatkowo w okresie roztopowym lub po obfitych opadach deszczu wypełnia się wodą co daje lepsze wyobrażenie jak funkcjonował zamek w dawnych czasach. W okresie suchym woda z fosy wysycha. W przeszłości, zanim obszar został ogrodzony można było wejść na wyspę. Na mapach google widać, że teren był jeszcze nie tak dawno temu cały porośnięty drzewami a fosa była wyschnięta.


Wypełniona wodą koloru glonów wygląda bardzo intrygująco.


KTO DZIŚ MIESZKA NA ZAMKU?

Na „wyspie zamkowej” mieszkają obecnie kozy z długimi uszami (nie znam się na rasach kóz ale trochę przypominają nubijskie lub anglonubijskiej). Do muru dobudowano im schronienie w postaci małej wiatki.  Tylko gdy woda jest duża to … są odcięte od świata? 😀 Na te pytanie już nie odpowiem. Czasami przylatują tu gołębie z pobliskiego gołębnika. Tak. to ówcześni spadkobiercy zamku w Kłaczynie 🙂


Z LOTU PTAKA

Na koniec kilka zdjęć wykonanych dronem autorstwa Mateusza Lubańskiego (Dolnośląskie Biuro Geodezji i Terenów Rolnych). Przedstawiają stan zamku na lipiec 2019 roku.

About Author

Świat naokoło jest niewyobrażalnie ciekawy, a ciekawość nie ma końca! Dlatego wychodzę z domu codziennie, bo każdy jeden dzień można zamienić na wiele odkryć. Kolekcjonuję doznania, kolory, smaki, przygody i emocje. Od 2016 roku dzielę się tymi kolekcjami będąc przewodnikiem terenowym po Sudetach ...

Comments are closed.

WYSZEDŁ Z DOMU - WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ®