11 grudnia 2021 roku nad Karkonoszami (i nie tylko) można było obserwować efekt halo oraz całą grupę zjawisk, które mu towarzyszą. Po przyjrzeniu się bliżej tym obserwacjom okazuje się jednak, że niektóre zjawiska są niesamowicie rzadkie! Niektóre nie powinny wystąpić nawet nad polskim niebem, są raczej zarezerwowane dla bardziej wysuniętych na północ szerokości geograficznych. Jest ich całkiem sporo! Oprócz tego, że nad polskim niebem są totalną rzadkością, niektóre są rzadkie również w szerszej skali! Wystąpiły również inne nietypowe elementy pogodowe tego dnia. O tym w dzisiejszym artykule. Zaczynamy analizę 19 zjawisk …
UWAGA! Ten artykuł jest obszerny i traktuje również ogólnikowo o różnych zjawiskach oraz ukazuje zdjęcia zjawisk optycznych widocznych nad Karkonoszami z lat poprzednich. JEŚLI CHCESZ ZOBACZYĆ CO BYŁO WIDOCZNE NA NIEBIE 11. GRUDNIA 2021 zacznij czytanie i przeglądanie zdjęć od punktu 6.
SPIS TREŚCI
1. 11.GRUDNIA 2021
2. OPOWIEŚCI KRYSZTAŁOWYCH CHMUR
3. STANDARDOWE ZJAWISKA HALO
4. HALO W KARKONOSZACH W POPRZEDNICH LATACH
5. KSIĘŻYCOWE HALO
6. NADZWYCZAJNE NIEBO – WYZWANIE DLA ATMOSFERY
7. ŁUK MOILANENA
8. ŁUKI PARRY’EGO
9. ŁUKI PARRY SUPRALATERAL
10. ŁUK HELIAC
11. PO DRUGIEJ STRONIE SŁOŃCA – ZJAWISKA ANTYHELICZNE
12. ANTHELION
13. ŁUKI TRICKER’A
14. ŁUKI DYFUZYJNE
15. PARHELIA 44 STOPNI
16. SUBHELIC ARC
17. CIEKAWOSTKI
18. PODSUMOWANIE
1. 11. GRUDNIA 2021
To miał być pogodny dzień! I taki też był! Wiele osób skorzystało z aury i wybrało się w góry. A tam, na niebie, ich oczom zaczęły ukazywać się tęczowe kręgi świetlne i rozmaite łuki. Część wiedziała z czym ma do czynienia, część dowiedziała się nieco później. Sporo zdjęć trafiło do sieci, posypało się sporo komentarzy. Ale chyba to nic wielkiego, „wielkie mi halo” – wielu by powiedziało na takie zjawiska przyuważone na niebie, w końcu nie są jakoś super rzadkie i wiele osób już widziało halo w przeszłości. I niby tak było, ALE … po dogłębnym przyglądnięciu się temu co było tego dnia widoczne na niebie okazuje się, że był to NIEZWYKŁY DZIEŃ, a ilość możliwych do obserwacji zjawisk była tego dnia przeogromna. Takie dni zdarzają się bardzo rzadko, być może raz do roku, może rzadziej, może nawet o wiele rzadziej!
To co ukazało się na niebie nie jest widoczne codzienne i dane było obserwować tylko nielicznym, którzy tego dnia wybrali się w odpowiednią przestrzeń i patrzyli w niebo. Ale nie wystarczy patrzeć by zobaczyć wszystko – kluczowa jest wiedza by móc to wszystko ogarnąć umysłem. A ta z pogranicza meteorologi i optyki nie należy do najłatwiejszych. Ten artykuł powstał z myślą o tych, którzy chcieliby zobaczyć te wszystkie fenomeny, które wystąpiły na niebie tego dnia, spróbować je zrozumieć, a także zrozumieć, że to co można było zobaczyć nie zdarza się codziennie – to wielka rzadkość!
Różnej maści media i profile fascynujące się meteorologią publikowały i udostępniały zdjęcia zamieszczane w sieci przez obserwatorów zjawiska. Ale często i one nie dowartościowały tego co miało miejsce tego dnia.
Natrafiłem gdzieś na informację, że różnych zjawisk z rodziny halo jest aż 119! Oczywiście wliczone w to są zjawiska zarówno słoneczne jak i księżycowe. Prawdopodobnie część zjawisk jest jeszcze nie odkryta!
2. OPOWIEŚCI KRYSZTAŁOWYCH CHMUR
Zjawiska optyczne z rodziny halo powstają gdy światło (promienie słoneczne) przechodzi przez kryształki lodu i załamuje się. Kryształki lodu są czasami ustawione poziomo, a czasami pod różnymi kątami. Oczywiście kształt kryształków również ma znaczenie, ale nie będę tutaj opisywał procesu powstawania halo bo można go znaleźć w sieci w dziesiątkach miejsc. Takie kryształki lodu na niebie znajdują się w chmurach kilku rodzajów, przeważnie w chmurach piętra wysokiego. Przeważnie!
NA PRZEKÓR DEFINICJOM! TEGO DNIA BYŁO INACZEJ!
Wikipedia podaje, że powstają na „kryształach lodu znajdujących się w chmurach pierzastych piętra wysokiego (cirrostratus) lub we mgle lodowej (…)”. I tak jest najczęściej, ale 11.12.2021 tak nie było, przynajmniej w miejscu, z którego posiadam zdjęcia tego zjawisko i w którym znajdowały się osoby z wiedzą pozwalającą określić rodzaj chmur – czyli w Karkonoszach! Tego dnia niebo pokryte było warstwą stratocumulusów. W zasadzie gdy na niebie działy się największe cuda były to już tylko „strzępy stratocumulusa„. Na twarzach dało się odczuć opad, ale inny niż zwykłe – nie był to ani deszcz ani śnieg. Padał „deszcz” drobniutkich słupków lodu, „jakby ktoś rozrzucał po okolicy brokat(…)” Widać je na zdjęciach zamieszczonych w tym artykule jako niewielkie, mieniące się, okrągłe „zabrudzenia”.
Warunki zatem były bardzo nietypowe, stosunkowo rzadko występujące, chociaż ten rodzaj chmur jest najczęściej występującym na naszej planecie (stale jest nimi pokryte od 20% do 35% globu). Oczywiście chmura chmurze nierówna i zdarzają się te nietypowe, nie wpisujące się w żadne definicje (jak ze wszystkim prawie :p). Tak też było tego atypowego dnia 🙂
Oczywiście wszystko zmieniało się z godziny na godzinę. Halo (i inne zjawiska optyczne) pojawiło się zaraz po wzejściu słońca ponad grzbiet, czyli praktycznie nad ranem. Różnie też wyglądało na różnych wysokościach. Im wyżej był obserwator tym więcej i wyraźniej mógł tego dnia zobaczyć. Ale nie do końca, bo kto wyszedł zbyt wysoko nie miał już szansy zobaczyć tych zjawisk.
Tak np. wyglądało halo nad miejscowością Malá Úpa po czeskiej stronie Grzbietu Lasockiego, na wysokości koło 1000 m n. p. m.
A tak na głównym grzbiecie Karkonoszy, w okolicach Szrenicy, na wysokości około 1300 m n. p. m.
Nagranie wykonane powyżej Hali Szrenickiej (autor: Krystyna Paszko)
Analizując zdjęcia oraz czas ich wykonania można wyciągnąć kilka wniosków. Najciekawsze efekty można było obserwować z okolic Hali Szrenickiej, nad nią, ale poniżej Szrenicy, przed południem i w okolicach południa. Obserwator znajdował się wtedy w górnej części lodowej chmury. W różnych momentach i różnych miejscach chmury wcześniej bądź później zalegały w dolinach i obserwatorzy tarczy słonecznej będąc pod grubszą warstwą chmur widzieli halo w bardzo ograniczonej wersji lub nie widzieli go wcale.
Poniżej widać zalegające poniżej Szrenicy kryształowe chmury. To właśnie w górnej warstwie tej chmury były optymalne warunki do obserwacji zjawisk optycznych na niebie.
Zdaje się również, że powyżej 1350 m n. p. m. halo nie było już widoczne, lub początkowo było widoczne, ale bez wielu interesujących zjawisk towarzyszących. Tak więc tylko odpowiednio gruba warstwa prawie niewidocznych „kryształowych chmur” dawała możliwość obserwacji kilkunastu zjawisk optycznych. Porównajcie sobie jakość halo i ilość zjawisk na dwóch zdjęciach zamieszczonych poniżej. Na pierwszym z nich widać bardzo dużo – to zdjęcie wykonane wcześniej i niżej (pomiędzy Halą Szrenicką a Szrenicą), natomiast na kolejnym widać już zdecydowanie mniej – to zdjęcie wykonane później i wyżej (w drodze ku Łabskiemu Szczytowi).
W godzinach popołudniowych korzystna pogoda się utrzymywała ale z powodu braku odpowiednich chmur zjawiska z rodziny halo już się nie pojawiły na niebie (przynajmniej nie na grzbiecie Karkonoszy).
3. STANDARDOWE ZJAWISKA HALO
ZWYKŁE HALO?
Tego dnia halo było widoczne w wielu miejscach, ale nie wszędzie wyglądało tak samo. Nie każde oko, nie każdy telefon i nie każdy aparat zarejestrował to samo. W zależności od miejsca, czasu i wysokości nad poziomem morza zjawiska na niebie były różne. Nie będę w tym materiale opisywał tych, które wymieniłem i pokazałem w poście opublikowanym na stronie 11.12.2021, możecie go znaleźć tutaj: Dzień Niezwykłych Zjawisk w Karkonoszach 11.12.2021
Dlaczego nie będę ich opisywał? Większość obserwatorów widziała najbardziej popularne zjawiska z rodziny halo – halo 22° (tzw małe halo), słońca poboczne (parheliony), słup słoneczny, łuk parheliczny, górny łuk styczny, łuk poboczny górny i łuk poboczny dolny często mylone z dużym halo (halo 46°), oraz łuk okołozenitalny. Aż 8 różnych zjawisk optycznych, chociaż oczywiście ściśle ze sobą powiązanych. Możliwe, że było również widać halo 46°, (które pokrywało się z łukiem pobocznym górnym i ciężko jednoznacznie stwierdzić czy było tego dnia widoczne (o tym jak je od siebie odróżnić napisałem na końcu artykułu w podpunkcie „ciekawostki”). Jeśli założymy, że było je widać to mamy już 9 różnych zjawisk optycznych. W sporym uproszczeniu (nie doszukałem się nigdzie definicji, więc nie mam pewności czy wszystkie wymienione należą do tej grupy). określa się je mianem „standardowych zjawisk halo” – to najczęściej spotykane zjawiska z tej rodziny!
Opis i rysunek ilustrujący te „standardowe zjawiska halo” można znaleźć chociażby na wikipedii.
Poniżej zamieszczam opisane przeze mnie fotografie z 11.12.2021 roku na których zaznaczyłem standardowe zjawiska halo. Niestety nie posiadam (ani nawet nie natrafiłem) żadnej, na której wszystkie wymienione wyżej zjawiska by były ujęte razem, stąd kilka różnych zdjęć.
Ale oprócz nich istnieje jeszcze kilkadziesiąt innych. 11.12.21r. dało się ujrzeć o wiele więcej niż tylko te standardowe, chociaż trzeba było mieć sporo szczęścia!
Dodam jeszcze, że już samo halo jest zjawiskiem stosunkowo rzadkim, ale mimo wszystko występuje w Polsce do nawet kilkudziesięciu dni w roku. Tak więc można powiedzieć, że sama obserwacja tego efektu jest już rzadkością a przywilej podziwiania go na żywo podczas swojego życia na planecie dotyczy mniejszej części populacji.
A tu zamieszczam nagranie „standardowych zjawisk halo” ze Szwecji, z grudnia 2017 roku. W sumie niewiele z efektów optycznych z tej rodziny halo ale i tak robi spore wrażenie. Media oczywiście rzuciły się na to halo i pisały o nim nawet te nasze rodzime. To co jednak pisały, jak to media, było znacznym wyolbrzymianiem. Na turystyka.wp.pl tytuł oraz pierwsze zdania brzmiały następująco: „Kilka zjawisk optycznych jednocześnie. Narciarze nie mogli uwierzyć w to, co widzą. Narciarze przebywający w szwedzkiej miejscowości Vemdalen byli świadkami niezwykłego wydarzenia. Ich oczom ukazało się kilka zjawisk optycznych i to w tym samym momencie. Widok jak z filmu gatunku fantasy (…)”. A dodam, że widać było małe halo, duże halo (lub górny łuk poboczny albo obydwa naraz), słońca poboczne, słup słoneczny, krąg parheliczny, górny łuk styczny – czyli o wiele mniej niż 11. grudnia 2021 nad Karkonoszami. Co prawda nie wiemy co działo się na reszcie nieboskłonu, ale niezależnie od tego artykuł i nagrania całkowicie to pomija, podobnie jak sama ekscytacja mediów i obserwatorów.
Dlaczego tzw małe halo jest obserwowane najczęściej? Otóż aby powstało kryształki lodu mogą być zorientowane w sposób losowy aby tworzyć odpowiedni pryzmat, podczas gdy przy rzadszych zjawiskach optycznych musi być spełniony szereg wymagań co do kształtu i ustawienia kątowego.
Halo oraz zjawiska z rodziny halo mogą występować w różnych formach. Wszystko zależy od chmur, kryształków lodu, szerokości geograficznej, a także wysokości słońca na niebie. Niektóre zjawiska są widoczne np. raz w roku a jeszcze inne (m. in. całe zespoły zjawisk z grupy halo jednocześnie) w określonej formie są widoczne na niebie raz w ciągu trwania życia człowieka!
Poniższa grafika ilustruje jakie efekty optyczne mogą powstają przy udziału odpowiednich kryształków lodu w odpowiednim ułożeniu kątowym.
Najrzadsze w obserwacji są zjawiska antyheliczne, które również 11.12.2021 roku można było obserwować na karkonoskim niebie! Znajdziecie ich opis i materiał fotograficzny nieco niżej.
4. HALO W KARKONOSZACH W POPRZEDNICH LATACH
W przeszłości, nad Karkonoszami, było obserwowane stosunkowo często – kilka, kilkanaście razy w roku. Poniżej zamieszczam kilka fotografii zjawisk z rodziny halo z poprzednich lat. Porównajcie sobie je z tymi, które zostały wykonane 11.12.2021 a zobaczycie ogromną różnicę. Te na zdjęciach poniżej są oczywiście piękne, to świetnie wykonane fotografie, ale same zjawiska z rodziny halo były raczej ubogie w porównaniu z tym niezwykłym dniem o którym mowa w artykule.
Interesujące zdjęcie zjawisk optycznych wykonała 2 lata temu Katarzyna Mojek. Widać na nim oprócz małego halo również słup słoneczny, górny łuk styczny, łuki Parry’ego, łuk poboczny górny oraz delikatnie widoczny łuk Heliac. Wydaje mi się, że widać na nim również fragment dużego halo.
5. KSIĘŻYCOWE HALO
Zjawisko halo może być widoczne również nocą – dookoła tarczy Księżyca! Robi ogromne wrażenie i jest jeszcze rzadziej spotykane niż te występujące w ciągu dnia (może dlatego, że zdecydowanie rzadziej ludzie chodzą nocą po górach?). Również nocą mogą wystąpić wszystkie zjawiska optyczne z rodziny halo, które występują na tarczy słońca, ale ze względu na ograniczony dostęp do światła (jedynie odbite od księżyca) są one zdecydowanie słabiej widoczne.
Poniżej niezwykłe fotografie księżycowego halo i innych zjawisk optycznych z rodziny halo z nad Karkonoszy. Na kilku świetnie widać parheliony (w tym wypadku to chyba będą księżyce poboczne) a także krąg parheliczny.
Co do księżycowego hal – trzeba uważać by go nie pomylić ze zjawiskiem „lisiej czapy”, które na tarczy księżyca występuje zdecydowanie częściej.
6. WYZWANIE DLA ATMOSFERY- NADZWYCZAJNE NIEBO 11.12.2021
Część z tych zjawisk jest w Polsce tak rzadka i niespodziewana, że nawet nie posiadają polskich nazw ani definicji. Nie jest więc łatwo opisać je wszystkie unikając błędów, ale starałem się jak najlepiej mogłem by nie popełnić tych kardynalnych i wykonać to zadanie możliwe najrzetelniej.
Część z nich teoretycznie nie powinna wystąpić na polskim niebie i nawet spotkałem się z opiniami i komentarzami naukowców oraz meteorologów, którzy twierdzili, że „takie rzeczy, takie zdjęcia widzą nad Polską po raz pierwszy w życiu” albo, że w tak wyraźnej formie są „absolutnym rarytasem„.
Ale przyjrzyjmy się bliżej tym zjawiskom, które były tego dnia nadzwyczajne! 🙂
7. ŁUK MOILANENA (ang. Moilanen arc)
To jedno z tych zjawisk, które są bardzo rzadkie w obserwacji w skali nie tylko Polski ale i poza nią! Tylko co któremuś halo towarzyszy to zjawisko. Tak więc to niezwykłe, że udało się je uwiecznić nad Karkonoszami w grudniu zeszłego roku! Jest wielką ciekawostką ponieważ do dziś naukowcy nie wiedzą jak powstaje ten łuk, pomimo licznych badań i eksperymentów! Co również ciekawe – to zjawisko prawie nie występuje w Naturze a najczęściej powstaje „sztucznie” – pojawia się na pyle diamentowym z armatek śnieżnych.
To łuk odchodzący od słupa słonecznego ponad tarczą słońca, wewnątrz pierścienia halo 22° i przyjmujący kształt litery „V”. Im wcześniej w ciągu dnia tym „V” posiada ostrzejszy kąt, im później tym bardziej rozwarty.
Oznaczyłem je na fotografii załączonej poniżej.
Nazwa pochodzi od Jarmo Moilanena – fińskiego odkrywcy, badacza i eksperta od efektu halo.
Było również obserwowane w zeszłym roku na podkarpaciu – w miejscowości Zdziary – chociaż nie w tak wyraźnej postaci.Bardzo rzadkie? Tak, ale jednak obserwacje się zdarzają, nawet nad Polską i to nie tak dawno temu.
8. ŁUKI PARRY’EGO (ang. Parry arcs)
Czasami widoczny jest jeden, a czasami kilka łuków Parry’ego. Pojawiają się nad górnym łukiem stycznym oraz poniżej pierścienia małego halo. W praktyce bardzo rzadko da się dostrzec łuki tego typu znajdujące się poniżej małego halo gdyż przez większość wędrówki słońca po niebie znajdują się poniżej linii horyzontu, który je zasłania.
Natomiast „górne” łuki Parry’ego mogą występować w liczbie od 1 do 2 sztuk.
Jeden łuk Parry’ego zaznaczyłem na zdjęciu poniżej.
11. grudnia 2021 można było obserwować 2 łuki Parry’ego (znajdujące się ponad pierścieniem małego halo) tylko nieco wcześniej w ciągu dnia – później widoczny był tylko jeden (zlewają się ze sobą gdy są blisko siebie). Ich zmienność przedstawia grafika załączona poniżej. Liczby oznaczają wyrażoną w stopniach wysokość słońca nad horyzontem. Widać, że imienność łuków tego typu jest bardzo duża w zależności od pory dnia.
Po analizie kształtu tych łuków można określić w przybliżeniu o jakiej porze były obserwowane.
A jakie łuki Parry’ego było widać rankiem 11.12.2021 przedstawia poniższa fotografia.
„Górne” łuki Parry’ego również mają swoje nazwy, które w języku angielskim brzmią Suncave Parry arc oraz Sunvex Parry arc. Angielskie słowo cave oznacza jaskinię, więc mamy tu do czynienia z pojęciem tłumaczonym dosłownie jako „jaskinia słońca” co w pewien sposób oddaje charakter tego łuku Parry’ego ponieważ tworzy zamkniętą strefę wewnątrz przecinających się łuków. Dało to impuls nazwotwórcom by właśnie tak nazwać ten łuk.
Jeśli chodzi o rzadkość występowania tego zjawiska to jest ono częściej obserwowane niż łuk Moilanena ale również należy do rzadkich.
9. ŁUK PARRY SUPRALATERAL (ang. Parry supralateral arc)
To kolejne bardzo rzadkie zjawisko z rodziny halo, które można było obserwować 11. grudnia na karkonoskim niebie! Oznaczyłem je na schemacie poniżej.
To łuki znajdujące się na zewnątrz łuku pobocznego górnego i mają kształt wykrzywionej podkowy.
Na karkonoskim niebie 11. grudnia 2021 wyglądały następująco:
Nie spotkałem się z nimi wcześniej analizując zdjęcia zjawisk optycznych z rodziny halo wykonanych w Sudetach. Tak więc jest to świetna obserwacja i niezwykłe zdjęcie, które utrwaliło to zjawisko.
Nie spotkałem się również z polską nazwą dla tego łuku ale gdyby ją utworzyć mogłaby by brzmieć mniej więcej tak – łuk Parry’ego poboczny (albo poboczny Łuk Parry’ego).
10. ŁUK HELIAC (ang. Heliac arc)
Łuk ten również nie posiada polskiej nazwy co może poświadczyć o rzadkości występowania tego zjawiska na polskim niebie. Łuki tego typu odchodzą od tarczy słonecznej pod niewielkim kątem w gorę oraz w dół. Najczęściej jednak widuje się tylko tą część łuku, która odchodzi od Słońca w górę. Oznaczyłem je na zdjęciu poniżej.
Jak prezentuje się cały łuk Heliac widać na poniższych schematach.
11. PO DRUGIEJ STRONIE SŁOŃCA – ZJAWISKA ANTYHELICZNE
Jeśli chodzi o częstość występowania zjawisk z tej grupy to są one jeszcze rzadsze w obserwacji niż wszystkie wymienione dotychczas! To już jest totalna rzadkość! Takowe były widziane 11.grudnia 2021! Coś niezwykłego! Karkonoskie niebo jest niezwykłe!
Przeszukując sieć odnalazłem kilka zdjęć oraz opisów obserwacji tej grupy zjawisk i od razu da się zauważyć, że ogromna większość z nich pochodzi z regionów polarnych i subpolarnych (m. in. biegun południowy czy Finlandia). Wśród nich odnalazłem bardzo ciekawe zdanie, które tłumacząc na język polski brzmi „każdy z tych łuków pojawiający się pojedynczo w klimacie umiarkowanym byłby powodem do świętowania„. A Polska leży w klimacie umiarkowanym więc jest to powód do … świętowania, choćby w formie napisania tego artykułu 🙂
Ale przejdźmy do zrozumienia i przedstawienia czym one są i jak to wyglądało nad Karkonoszami 🙂
Podczas gdy przed oczami obserwatora ukazywał się okrąg halo, słońca poboczne oraz cała gama rozmaitych łuków za jego plecami działy się kolejne zjawiska optyczne! Wśród nich było rzadkie zjawisko anthelion oznaczające z języka greckiego „naprzeciw słońca”. Spotkałem się z określeniem „subhoryzontalne zjawiska antyheliczne” na ogół zjawisk optycznych znajdujących się po przeciwnej stronie słońca. Rzućcie okiem na załączony poniżej rysunek symulacji komputerowej zjawisk z rodziny halo, na którym czerwonym kwadratem otoczyłem to miejsce na nieboskłonie. Małe halo znajduje na się w dolnej części rysunku.
Nie wiem jak najprościej wyjaśnić powstawanie tego fenomenu (oraz innych powstałych „na tyłach halo”) ale postaram się w kilku prostych zdaniach.
12. ANTHELION
Okrągłe halo (albo i dwa różne halo) otoczone są rozmaitymi łukami. Te łuki zataczają oczywiście okręgi (lub inne eliptyczne kształty) które są zdecydowanie większe niż samo halo a niektórych nawet cały widziany oczami człowieka nieboskłon nie jest w stanie pomieścić. Takim łukiem o sporych rozmiarach jest np. krąg parheliczny (na którym, w miejscu przecięcia z halo opisanym pojawiają się znane już Wam słońca poboczne czyli parheliony). Dokładnie po drugiej stronie słońca (nawiązując do nazwy), powstają właśnie m.in. anthelion oraz inne zjawiska opisane niżej.
Na poniżej zamieszczonej fotografii widać krąg parheliczny ale znajdujący się zdecydowanie w innej części nieba niż m. in. słońce oraz zjawisko halo.
To właśnie na tym kręgu może być widoczny anthelion. Ma postać świetlnej plamy podobnej do słońca pobocznego. Może (i najczęściej jest to widoczne gdy już te zjawisko występuje) być przecięty parą łuków tworzących na nim coś w rodzaju litery „X”.
Tak to wyglądało na niebo z nad Łąki Szrenickiej (Hali Szrenickiej) 11 grudnia 2021 roku.
W zasadzie można mówić tu o punkcie przecięcia kilku łuków – łuków Trickera, łuków Wegenera (tego dnia nie były widoczne) oraz łuku kręgu parhelicznego. Nazywany jest z angielskiego anthelic point co możemy nazwać po polsku punktem antyheilcznym (naprzeciwsłonecznym). „Antyheliczny” to po prostu przeciwny Słońcu i tak właśnie jest.
Na niżej zamieszczonym nagraniu (autorstwa Krysi Paszko) widać poziomy łuk – to krąg parheliczny, oraz po lewej stronie anthelion od którego odchodzą łuki Trickera oraz łuki dyfuzyjne.
Poniższy schemat to fragment wycięty ze schematu załączonego nieco powyżej, tylko odwrócony „do góry nogami” by uzyskać obraz jaki przedstawiają zdjęcia (perspektywa obserwatora). Widać na nim anthelion (w samym centrum) oraz łuki, które opisuję poniżej.
A to opisane zdjęcie zjawisk „naprzeciwsłonecznych” widocznych z Hali Szrenickiej w ten niezwykły dzień.
13. ŁUKI TRICKER’A (ang. Tricker arc)
Odchodzą od Anthelionu (punktu antyhelicznego) w górę i tworzą niezbyt wysoko nad nim niewielką pętlę. Tą część nazywa się po angielsku upper Tricker arc. Cały łuk tworzy kształt mocno zbliżony do egipskiego hieroglifu „ankh”, a część, która znajduje się poniżej anthelionu nazywa się łukami dyfuzyjnymi.
Niestety na zdjęciach jakie udało mi się uzyskać nie ma pętli ukazanej w pełni a jedynie dwa łuki odchodzące w górę.
Te łuki zauważone na niebie mogą dawać początki opowieściom o niezwykłych objawieniach gdyż w połączeniu z anthelionem mogą przypominać sylwetką człowieka (a może anioła, boga lub diabła :p) z podniesionymi w górę ramionami.
Łuki Trickera wraz z łukami dyfuzyjnymi mogą się również kojarzyć z gwiazdą.
14. ŁUKI DYFUZYJNE (ang. Diffuse arc)
To łuki odchodzące od anthelionu w dół, w kierunku horyzontu. Angielskie diffuse oznacza rozproszenie lub rozmycie, co dobrze oddaje charakter tego zjawiska optycznego, chociaż niełatwo to zaobserwować. W rzeczywistości łuki te są mocno rozproszone, jakby promienie słoneczne po przejściu anthelionu rozpraszały się na setki innych. Widać to dobrze na załączonych poniżej schemacie i zdjęciu.
Na zdjęciu z Hali Szrenickiej (trochę wyżej) również jest to widoczne ale mocno udziela się tu efekt „rozproszenia” (lub rozmycia) i można tego nie dostrzec. Jak sama nazwa łuku wskazuje – są rozproszone :p
To by było na tyle ze zjawisk antyhelicznych!
15. PARHELIA 44°
Aby stworzyć ten materiał mocno zainspirował mnie komentarz Macieja Muchy (pracownika Centrum Nauki Kopernik – eksperta od zjawisk z rodziny halo), na końcu którego pojawiło się słowo bardzo dobitnie oddające unikatowość tego co niebo ukazało tego dnia nad Karkonoszami – „Masakra!” 😀
Pan Maciej podejrzewał, że widać również efekt halo efektu halo czyli parhelia 44° (22° +22°). W sieci można znaleźć np. takie sformułowanie odnośnie tego zjawiska w języku angielskim – „Extremely rare 44-degree„. Czyli jest EXTREMALNIE RZADKIE!
Na mój „chłopski rozum” to słońce poboczne oddalone od tarczy słonecznej o dwukrotność oddalenia od niej halo 22° i które również znajduje się na kręgu parhelicznym. Są mniej spektakularne – mają postać niewielkich pojaśnień, gdyż to ponowne, już 2-gie odbicie tarczy słonecznej. Można powiedzieć, chociaż to zabrzmi dość dziwnie, że to słońce poboczne słońca pobocznego (z ang. sundog of sundog). Słońca poboczne określa się również mianem parhelionów ale w takim wypadku musimy podkreślić, że istnieją różne parheliony – te z którymi mieliśmy do czynienia wcześniej to parheliony 22° a tu mamy parhelion 44°.
Na karkonoskim niebie nie był jakoś super wyraźny ale zdaje się, że jest widoczny.
Widać go jeszcze na nagraniu Oli Kobus. Oto kadr z tego filmu.
Nie spotkałem się z polskim nazewnictwem również w przypadku tego łuku.
To jeden z większych łuków na nieboskłonie, porównywalny rozmiarem do kręgu parhelicznego z którym przecina się w dwóch miejscach. Na zdjęciach wykonanych z Hali Szrenickiej 11.12.2021 widać zarówno jeden jak i drugi łuk. Oznaczyłem je na zdjęciu poniżej
Które to miejsce na nieboskłonie przedstawia schemat poniżej. Poglądowo oznaczyłem obszar przedstawiony na fotografiach poniżej w czerwonym prostokącie.
A tu odwróciłem schemat by pokazać perspektywę obserwatora.
Bardzo możliwe, że za świerkiem (na zdjęciach powyżej) mógł być widoczny parhelion 120° czyli kolejne „słońce poboczne”, tylko na innym łuku) gdy w podobnej porze dnia w miejscu przecięcia kręgu parhelicznego z łukiem subhelic arc znajduje się właśnie wspomniany parhelion. Możliwe, że byłby widoczny po drugiej stronie względem zjawisk antyhelicznych ale nie posiadam takowych zdjęć by to ocenić. Możliwe, że otrzymam jeszcze materiał fotograficzny na którym będzie widoczny i wtedy uzupełnię informacje o zjawiskach z tego niezwykłego dnia 😉
To by było na tyle jeśli chodzi o zjawiska widoczne i rozpoznane z 11. grudnia 2021!
Trochę to trwało, wybaczcie, ale mam nadzieję, że wyczerpałem temat, chociaż czekam na więcej zdjęć, które poddam analizie! 🙂 Mam nadzieję, że również część czytelników jest pod wrażeniem tego co potrafią na naszym niebie namalować rozproszone w kryształkach lodu promienie słoneczne.
17. CIEKAWOSTKI
Pracując nad tym materiałem, co trwało kilkadziesiąt godzin, doszedłem do wielu wniosków, które mogą ułatwić nazywanie poszczególnych zjawisk z rodziny halo. Zamieszczam tu również kilka innych ciekawostek.
1) Łuk okołozenitalny nazywany jest uśmiechem niebios 🙂
2) Halo opisane jest widoczne bardzo rzadko, ale górny łuk styczny to tak naprawdę fragment halo opisanego.
3) Parheliony czyli słońca (lub księżyce) poboczne chociaż wydawać by się mogło, że powstają na pierścieniu małego halo w miejscu przecięcia z kręgiem parhelicznym to jednak jest inaczej. W rzeczywistości tworzą się w miejscu przecięcia kręgu parhelicznego ale z halo opisanym. Halo opisane bardzo rzadko jest widoczne w całości i to jedynie gdy słońce jest stosunkowo nisko nad horyzontem. Gdy słońce jest już wyżej ogranicza się do górnych jego fragmentów, które nazywane są górnym łukiem stycznym, lub dolnych fragmentów czyli dolnego łuku stycznego. Gdy słońce znajduje się powyżej 50° powyżej linii horyzontu halo opisane zaczyna pokrywać się z halo 22° i praktycznie nie da się ich od siebie rozdzielić. Stąd też może się wydawać, że słońca poboczne powstają na pierścieniu halo 22°. Jak się dobrze przyjrzycie to okaże się na w większości przypadków parheliony (słońca lub księżyce poboczne) są jednak w pewnej odległości od małego halo. Widać to doskonale na zdjęciu zamieszczonym poniżej przedstawiającym zjawiska optyczne z rodziny halo na tarczy księżyca. Zobaczcie sami jak daleko od pierścienia małego halo się znajdują.
4) ŁUK POBOCZNY GÓRNY CZY DUŻE HALO?Bardzo trudne je od siebie odróżnić. Większość zdjęć zamieszczanych w sieci z opisem wskazującym halo 46° to tak naprawdę łuk poboczny górny lub łuk poboczny dolny (gdy horyzont jest dostatecznie nisko i zezwala na obserwacje tego co dzieje się poniżej kręgu parhelicznego i słońca). Duże halo jest bardzo słabo widoczne, o wiele słabiej niż małe halo 9ze względu na większe oddalenie od tarczy słonecznej). Często tez oba te efekty mogą się na siebie nakładać, zwłaszcza w miejscu kontaktu z łukiem okołozenitalnym i zwłaszcza gdy słońce znajduje się między 15° a 27° stopniem ponad horyzontem. Jak je odróżnić od siebie? Jest jeden sposób! Duże halo podobnie jak i małe to idealne okręgi wokół słońca a tym samym promień od słońca do każdego punktu na łuku halo jest dokładnie tej samej długości. Natomiast łuk poboczny górny nie będzie w każdym miejscu oddalony od centrum tarczy słonecznej o tą samą odległość (nie można więc nawet użyć słowa promień w tym przypadku) – ten łuk nie wyznacza idealnego okręgu w którego centrum jest słońce. Sporo zależy od pory dnia, bo łuk poboczny górny nie powstaje gdy słońce znajduje się 32° lub więcej stopni nad horyzontem – wtedy łuki styczne z łukiem okołozenitalnym będą dużym halo. Łuk poboczny górny ma bardziej intensywny kolor i jest zdecydowanie lepiej widoczny.
18. PODSUMOWANIE
11 grudnia 2021 (piszę to po raz chyba 50-ty w tym materiale :D) był niezwykłym dniem w historii obserwacji zjawisk optycznych jakie mogą wystąpić na polskim niebie oraz ogółem w klimacie umiarkowanym! Niektóre zjawiska były w przeszłości obserwowane niezwykle rzadko – możliwe że jedynie kilkukrotnie, a w konkretnych konfiguracjach i aż tak wyraźne być może dopiero po raz pierwszy zostały sfotografowane nad naszym niebem. Ciężko to jednoznacznie stwierdzić, gdyż nie mam dostępu do ogółu danych o obserwacjach zjawisk z grupy halo, o ile w ogóle takowy zbiór istnieje. Ciężko również ocenić przeszłość, w której mogły występować nadzwyczajne obserwacje nieba gdyż ilość i jakość przyrządów optycznych oraz fotograficznych była na nieporównywalnym poziomie – obecnie każdy człowiek ma przy sobie telefon z aparatem (lub nawet kilkoma) a jeszcze 20 lat, sposobność by sfotografować cokolwiek podczas wyprawy w góry, miało za pewne mniej niż 5% ludzi. A co dopiero 40 czy 60 lat temu. Kto by tam wiedział co widział na niebie za cuda skoro tego nie uwiecznił i nikomu z dostateczną wiedzą ich nie pokazał.
Nie mniej jednak pokuszę się na określenie, że była to najbardziej spektakularna obserwacja zjawisk z rodziny halo nad Karkonoszami dotychczas! Nigdy wcześniej aż tak wielu zjawisk jednocześnie nie fotografowano (a przynajmniej nikt nie dzielił się takimi zdjęciami).
A tego dnia można było obserwować aż 19 zjawisk optycznych:
1. halo 22°
2. słup słoneczny
3. słońca poboczne (parheliony 22°)
4. górny łuk styczny (fragment halo opisanego)
5. halo 46° (równocześnie z łukiem pobocznym górnym
6. łuk poboczny górny (supralateral arc)
7. łuk poboczny dolny
8. krąg parheliczny
9. łuk okołozenitalny
10. łuk Parry’ego „Suncave Parry arc”
11. łuk Parry’ego „Sunvex Parry arc”
12. łuk Moilanena
13. łuk Heliac
14. łuki „Parry supralateral arc”
15. Anthelion
16. łuki Tricker’a
17. łuki dyfuzyjne
18. parhelion 44°
19. łuk subhelic
ŚWIAT JEST NIESAMOWITY A ILOŚĆ NIEZWYKŁYCH ZJAWISK NIE MA KOŃCA! 🙂
Na koniec zamieszczę jeszcze screen ściągnięty z bloga człowieka zajmującego się amatorsko obserwacjami halo. Przeglądałem ten blog prawie godzinę i mogę dopowiedzieć, że osoba która go prowadzi raczej nie poluje fanatycznie na te zjawiska, po prostu fotografuje je gdy zobaczy, pewnie częściej spogląda na niebo itd. Na przestrzeni kilku lat dokonała ponad 100 obserwacji halo! Dużo! Ale zobaczcie na screenie poniżej jakie zjawiska z rodziny halo obserwowała. Warto dodać, że osoba ta obserwacje prowadziła „gdzieś na nizinach” i nie ma tam zdjęć wykonanych w górach.
Łącznie 188 obserwacji różnych zjawisk z rodziny halo, ale zwróćcie uwagę ile razy dokonano obserwacji np łuku Moilanena, łuku Heliac, łuku Parry supralateral arc, łuku subhelic arc czy chociażby halo 46 stopni. ZERO, ZERO, ZERO, ZERO, ZERO! Łuk poboczny górny pojawił się tylko raz, dolny łuk poboczny też ZERO. A zjawiska antyheliczne? Całkowity brak obserwacji jakiegokolwiek z tej grupy! ZERO! Parhelion 44 stopni? ZERO! Te cyfry również podkreślają „wagę” oraz unikatowość karkonoskiego nieba z 11.12. 2021 roku. Chociaż autorowi bloga zazdroszczę obserwacji halo 18 stopni!
Jaki z tego morał? Jedź w Karkonosze polować na fantastyczne zjawiska optyczne!
PS. Bardzo dziękuję za fotografie wszystkim, których o nie męczyłem 🙂
PS 2. Po prawie 40 godzinach czytania, pisania, przyglądania się zdjęciom i próbie zrozumienia czym są zjawiska z rodziny halo mój umysł jest w stanie totalnego rozkładu! Obecnie gdy tylko patrzę w niebo i widzę na nim słońce od razu szukam „czegoś” niezwykłego 😀 Ale to bardzo przyjemne uczucie. Świadomość złożoności świata choćby w zakresie zjawisk optycznych daje ogromną satysfakcję, motywację i inspiruje do odkrywania 🙂
PROŚBA!
Jeśli ktoś posiada ciekawe zdjęcia nieba ze zjawiskami z grupy halo z 11. grudnia 2021 proszę o przesłanie na adres mailowy: peterjochymek@gmail.com. Wciąż pracuję i przyglądam się różnym zdjęciom by uchwycić jeszcze więcej zjawisk i jeszcze bardziej podkreślić magiczność tego dnia i obserwacji nad Karkonoszami 🙂
Bibliografia:
1) „Tęcze, glorie i halo, czyli niezwykłe zjawiska optyczne w atmosferze„, Robert Greenler, 1998
2) https://www.atoptics.co.uk/ – strona Les’a Cowley’a – jednego z największych na świecie ekspertów z dziedziny halo