Karpacz niegdyś stał skokami narciarskimi. Skoczkowie z tego miasta osiągali dobre wyniki nie tylko w kraju ale i rywalizowali w pucharze świata i wyjeżdzali na olimpiady. Odbywały się tu ważne zawody, nawet mistrzostwa świata juniorów. Dziś brzmi to bardzo nierealnie i odlegle …
Ostatnim oddechem skoków w Karpaczu była sekcja skoczków, ale mimo swojego istnienia w Karpaczu jednak niewiele miała z nim wspólnego. Zawodnicy wyjeżdżali do Czech trenować. Tutejsze skocznie nie stwarzały warunków do skakania. Orlinek był zbyt zaawansowany dla niedoświadczonych skoczków a skocznia o której opowiemy w dzisiejszym „wyjściu z domu” nie nadawała się do skakania z wielu przyczyn.
Pisaliśmy już o innym nieczynnym obiekcie w okolicach Karpacza. Tekst znajdziecie w linku poniżej:
Ruiny skoczni na Strzelcu pod Karpaczem
AKTUALIZACJA!
Skocznia której mowa w artykule „Karpatka K-35” została rozebrana w 2017 roku. Przed rozbiorem były jeszcze plany na uratowanie obiektu poprzez przemianowanie go na punkt widokowy. Niestety to się nie udało i obiekt zniknął z powierzchni ziemi.Na poniższych zdjęciach przedstawiamy aktualny stan tego miejsca.
Nazwaliśmy ją tak, gdyż jej rozbieg zaczyna się prawie, że na dachu budynku! Osobliwa sprawa. Być może to jedyna tego typu skocznia w Polsce a może i Europie 🙂
Tak na prawdę nazywa się „Karpatka” od nazwy góry, której apogeum wznosi się na północ od skoczni i osiąga 727 m.n.p.m.
Znajduje się praktycznie w centrum Karpacza (oznaczyłem obiekt czerwoną elipsą). Żeby ją odwiedzić najlepiej odnaleźć Dom Wypoczynkowy „Mieszko”, wtedy już nie będzie z tym problemu.
Kiedyś metalowe schodki pozwalały na wejście bezpośrednio z budynku bądź od dołu rozbiegu. Metalowe stopnie prowadzące na górę są mocno zardzewiałe i często zgrzytają i wyginają się. Poprzerastane są samosiejkami i gałęziami pobliskich drzew.
Obecnie jej stan techniczny jest dość kiepski, ale wciąż się trzyma. Wydawać by się mogło, że nie za ogromne pieniądze mogło by się ją przywrócić do użytku. Ale czy znalazło by się w regionie na tyle śmiałków, którzy by chcieli z niej skakać? W dobie obecnej popularności skoków narciarskich w Polsce odpowiedź na te pytanie wydaje się być oczywistą.
„Górna platforma zrobione jest z drewna. Tu jednak nie odważył bym się przebywać w towarzystwie … kilku osób. O ile 2-3 nie powinny się obawiać, ale lekko podłamane deski pod którymi nie ma nic oprócz kilkunastometrowej przestrzeni mówią, że ciężaru całej grupy ludzi nie wytrzymają” – tak pisaliśmy o górnej platformie w kwietniu 2014 roku. Stan dzisiejszy jest już o wiele gorszy i nikomu nie polecamy wchodzenie na górę. Platforma ma coraz więcej ubytków w deskach, a te które jeszcze się ostały straszą swoim stanem, lada chwila mogą się złamać.
Miejcie się na baczności jeśli wpadniecie odwiedzić te miejsce.
K- 35
Jej punkt konstrukcyjny znajduje się na 35 metrze, ale uzyskiwano na niej nawet odległości ponad 40-metrowe. Skocznię wybudowano w latach 1972-1975 na potrzeby treningowe klubu Śnieżka Karpacz. W pierwszych latach odbywało się na nich sporo treningów i konkursów, ale z czasem używano jej coraz rzadziej i rzadziej. Dzieciaki za to miały z niej sporo frajdy, zresztą nie ma się co dziwić, jakbym ja tam mieszkał za młodu, to spędzał na niej całe, krótkie, zimowe dnie. Świetne miejsce na zimowe harce czy tor saneczkowy 🙂
Kiedyś pokryta była igielitem. Na górę prowadziły wkopane w ziemię drewniane stopnie.
W 2003 roku skocznie wyremontowano, a w zasadzie jedynie jej zeskok. Pytanie tylko po co? Bo od tamtej pory jest całkowicie nieużywana, no chyba, że ktoś wpadnie tam na szybkie piwko/winko 🙂
Plany na przyszłość
Skoki narciarskie w Karpaczu umarły, chociaż były tu kiedyś 4 skocznie narciarskie i sporo lokalnych zawodników z Karpacza startowało w zawodach, nawet pucharu świata, a jeden z nich wyjechał na olimpiadę zimową. A dziś?
Na przyszły rok (luty 2016) planowane są tutaj zawody poważnej rangi – Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży. W karpaczu ma sie odbyć konkurs skoków narciarskich oraz kambinacja norweska (w której biegacze narciarscy kombinują również ze skakaniem na nartach).
Szkoda, że od wielu lat lokalne władze zaniedbywały tę dyscyplinę sportu i obiekty jej służące. Ale teraz miejmy nadzieję, że będzie to początek powrotu skoków do łask w tym regionie, choć o to będzie bardzo ciężko …