Uświadomienie sobie w jaki sposób powstał działa mocno na wyobraźnie. Bez tej wiedzy można przejść obok niego prawie obojętnie i poświęcić mu niewiele uwagi. To niezwykła pamiątka po epoce lodowcowej.

WSTĘP

Znajduje się kilkaset metrów od jeleniogórskiego osiedla Zabobrze.

jeszcze bliżej znajduje się Galeria Sudecka, a jeszcze bliżej market wybudowany na jej tyłach – Leroy Merlin.

Trzeba tylko przejść na drugą stronę ulicy, przekroczyć potok i wdrapać się na niewielki pagórek 🙂

Z punktu widzenia podziałów geograficznych to obszar Kotliny Jeleniogórskiej, a dokładniej Wzgórz Dziwiszowskich, będących ich częścią Nasz dzisiejszy obiekt fascynacji znajduje się na zboczach niewysokiego szczytu ( posiada kilka pagórkach) o nazwie Sośnia.

EWORSJA

To właśnie ten proces jest odpowiedzialny za powstanie tego dzieła sztuki naturalnej.

Pisałem o niej więcej w przypadku tego wpisu, jest w nim mowa również o innym marmicie – o Studzience:
Naturalny wodospad w Karpaczu? Oszem, do dziś przetrwały ślady

Najprościej wyjaśnić ją jako formę rzeźbienia w skale przez kamienie (fragmenty skał) wprowadzane w ruch wirowy napędzany wodą. Istnieje tu jednak wiele możliwości. Woda ta może spadać z progu skalnego co ma miejsce w przypadku występowania wodospadów. Ale tak nie było tym razem. W tym miejscu nie było żadnego wodospadu, wszystko wyglądało zupełnie inaczej gdy powstawał ten piękny twór. Spróbujmy to sobie wyobrazić.

LĄDOLÓD

W plejstocenie czyli tzw. epoce lodowcowej, mieliśmy w tej części świata kilka zlodowaceń. jedno z nich, nazywane południowopolskim lub krakowskim, dotarło aż do Kotliny Jeleniogórskiej. Oparło się o Góry Kaczawskie, Góry Izerskie czy Karkonosze, lądolód nie był w stanie dotrzeć aż tak wysoko, ale wdarł się do wymienionej Kotliny. Zlodowacenie trwało koło 300 tysięcy lat – od 730 do 430 tysięcy lat temu – co w skali geologicznej nie jest specjalnie długim okresem ale wystarczająco długim bo sporo zmienić w krajobrazie. Wiemy też, że w tym okresie lądolód kilka razy napierał na południe i zaliczał regresję (cofał się). Jaką grubość miał w tym miejscu? To bardzo trudne pytanie i nie sposób na nie odpowiedzieć, ale co najmniej kilkadziesiąt. Z tego okresu wiadomo np. że Ostrzyca na Pogórzu Kaczawskim była nunatakiem, czyli jej wierzchołek wystawał ponad lądolód. naukowcy sądzą, że wystawał jedynie na kilu metrów, a szczyt ma obecnie 501 m n. p. m.

Wysokości szczytów od tamtego czasu niewiele się już zmieniły. Tak więc można sądzić, że na zboczach Śośny (gdzie jest Grób Wandala) mogło być nawet powyżej stu metrów lodu. Obecnie położony jest na około 380 m n. p. m. więc możliwe nawet, że lądolód miał w tym miejscu około 110 metrów (szacowanie własne).

W latach 90-tych kilku badaczy-regionalistów przepadało obiekt i doszli do wniosku, że mógł powstać później, podczas zlodowacenia środkowopolskiego, gdzie również lądolód skandynawski wdarł się w kotliny sudeckie. Uznając takie datowanie za prawidłowe należało by odmłodzić ten „twór” w skale i datować na okres między 300 a 260 tysięcy lat temu.

Jak powstał nasz okrągły otwór w granitowym podłożu? Otóż w lądolodzie powstają szczeliny, co obecnie np. jest zmorą alpinistów i himalaistów. W te szczeliny spływała woda z topniejącego lodu oraz fragmenty skał. Ruch wody powodował, że ów fragmenty skał wirowały i rzeźbiły okrągły otwór w lodzie. Takie otwory określa się młynami lodowcowymi. Pogłębiał się on i pogłębiał aż dotarł do podłoża, do granitu, który obecnie stanowi o rzeźbie Wzgórz Dziwiszowskich. I w tym momencie zaczyna się historia Grobu Wandala.

Gdy nie było już jak wiercić w lodzie, woda wprawiająca „kamienie” w ruch wirowy zaczęła rzeźbić otwór w litej skale. I tak wydrążyła w tym miejscu otwór o głębokości około 190 cm i średnicy około 170 cm. Takie twory, powstałe pod lodowcem  nazywamy marmitami albo garńcami lodowcowymi.

Nie jesteśmy w stanie określić czy woda spływała tu szczeliną w lądolodzie mają 30 metrów czy 100 metrów, ale ogólną genezę powstania tego „obiektu” mam nadzieję, że udało Wam się zrozumieć.

This slideshow requires JavaScript.

I gdy teraz patrzycie na tą „dziurę” w skale i zdajecie sobie sprawę, że to powstało pod lądolodem, to musi robić to wielkie wrażenie. Ciężko to sobie wyobrazić!  Sama „dziura” w skale to tylko nic niemówiąca martwa forma, ale świadomość genezy zmienia wiele 🙂

190 CM GŁĘBOKOŚCI

Na zdjęciu poniżej to autor tego artykuły znajduje się wewnątrz marmitu. Jak widać, sięga mu jedynie powyżej bioder. Znając głębokość tego tworu można zatem obliczyć, że człowiek ten ma prawie 300 centymetrów wzrostu 😀 Coś tu nie gra! Prawda? Wszystko za to będzie się prawidłowo kalkulować gdy zaczniemy wybierać zalegające w marmicie obumarłe szczątki roślinne takie jak igliwie czy gałęzie, być może i fragmenty skał z erodującej skały.

Tak więc obecnie garniec ma około 120 cm głębokości. Przezorni ludzie skonstruowali nawet zabezpieczenie z gałęzi aby nikt w te miejsce nie wpadł. Czy potrzebnie czy nie> Raczej niepotrzebnie. Niedaleko znajdują się przecież strome, skalne zbocza nad potokiem, gdzie można spaść z kilku metrów do wody i nikt ich nie zabezpieczył, nie wydaje się mieć sensu zabezpieczenie tego otworu cienkimi patyczkami.  Chyba nawet bardziej szpecą niż zabezpieczają, zresztą wpadająca osoba do środka lub zwierzę, może się jeszcze na nich niefortunnie zawiesić i jeszcze bardziej poturbować. Chociaż może to efekt zabawy zabobrzańskiej dzieciarni a nie celowe działanie prewencyjne.

Marmit eroduje, powstały w nim spore szczeliny i pęknięcia. Mimo wszystko wziąć zachowuje swoją wyjątkową, okrągłą formę 🙂

This slideshow requires JavaScript.

NAGRANIE

Oczywiście mam dla Was również nagranie z tego miejsca. Popełniłem w nim jednak błąd nazywając potok Jelniak potokiem, który płynie przez Dziwiszów, trochę obok. Wybaczcie 🙂

WANDALOWIE I HISTORIA

Obiekt został odkryty w 1821 roku podczas wycieczki szkolnej. Tzn. z pewnością wpadali do niego grzybiarze czy innej maści przypadkowi wędrowcy i tułacze ale (pół)światek nauki odkrył go dopiero w tym roku. Dokonał tego nauczyciel oraz uczniowie, mieszkający we wsi Strupice – wsi która została pochłonięta przez miasto i obecnie stanowi część dzielnicy Zabobrze. Pozostałością po niej jest np. zachowana nazwa jednej z ulic – ulica wiejska. Ale wróćmy do meritum sprawy. Dziwną, okrągłą „studnię” przebadano i znaleziono w środku m.in. kości konia oraz ślady popiołu. Uznano, że powstał w sposób nienaturalny i że mógł być to grób sprzed nawet kilkunastu wieków albo nawet i miejsce kultu.

Kim byli Wandalowie? Dlaczego „marmit z Jeleniej Góry” został nazwany w nawiązaniu właśnie w ten sposób? Wandalowie to lud, który sporo namieszał w dziejach. Jego obecność na ziemiach Europy Srodkowo-Wschodniej datuje się na co najmniej kilka wieków przed naszą erą. W IV wieku naszej ery Wandalowie ruszyli na zachód m.in. robiąc niemały „dym” w Rzymie w wieku kolejnym. Założyli też kilka struktur państwowych, np. w Hiszpanii czy północnej Afryce.  Środowiska naukowe przypisały ten lud do grupy ludów germańskich, chociaż w ostatnich latach odkrywa się wiele nowych faktów, nowych źródeł zarówno pisanych jak i artefaktów wykopanych spod ziemi, które nakazywały by przyjrzeć się tej sprawie po raz wtóry. Jakby nie było ówcześni mieszkańcy tych ziem, w romantycznym XIX wieku, chcieli uznawać Wandalów za swoich przodków i wykorzystali ich w utworzeniu nazwy (niem. Wandalengrab), jak i całej teorii powstania tego ciekawego otworu w środku lasu.

Rysunek z roku 1855 przedstawiający marmit

Czasami funkcjonuje również nazwa Grób Wandalów, czyli sądzono, że to miejsce pochówku nie tylko jednej osoby, ale mogło ich być więcej. Sądzono również, że tak wyszukany grób musiał mieć ktoś naprawdę ważny np. przywódca, a nie zwykły-pospolity Wandal.

JELNIAK

Odwiedzając to miejsce warto również odbyć spacer wzdłuż potoku Jelniak, który przepływa obok Grobu Wandala. To piękne miejsce. Potok utorował sobie przepływ w skalnym zboczu, tworzy też wiele meandrów.

This slideshow requires JavaScript.

DRUGI MARMIT?

Istnieją przypuszczenia, że obok marmitu nazywanego Grobem Wandala mógł istnieć w przeszłości jeszcze inny marmit, znacznie większy. W Ziemi widać wyraźne, okrągłe zagłębienie kilkanaście metrów obok. Nie posiadamy jednak potwierdzenia tej wiadomości.

About Author

Świat naokoło jest niewyobrażalnie ciekawy, a ciekawość nie ma końca! Dlatego wychodzę z domu codziennie, bo każdy jeden dzień można zamienić na wiele odkryć. Kolekcjonuję doznania, kolory, smaki, przygody i emocje. Od 2016 roku dzielę się tymi kolekcjami będąc przewodnikiem terenowym po Sudetach ...

Comments are closed.

WYSZEDŁ Z DOMU - WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ®