Dzisiaj przyjrzymy się bliżej, jednej z naszych rodzimych gadzin – dobrze wszystkim znanej (?) jaszczurce żyworodnej (zootoca vivipara).
Na tle jaszczurów z całego świata nasze żyworódki nie imponują rozmiarem ani kolorystyką. Ale nie jest tak do końca. Oprócz mniej rzucających się w oko czerni, brązów czy koloru oliwek, dorosłe osobniki mogą przybrać trochę, żółtej bądź pomarańczowej barwy na brzusznej (wertalnej) stronie ciała.
Samiec w porze godowej potrafi pomarańczowy brzuch dodatkowo zakropić czarnymi plamkami co nadaje mu odrobinę egzotycznego wyglądu. W Polsce okres godowy tych jaszczurek przypada na czerwiec i lipiec.
W zoologii termin „wiwiparia” oznacza po prostu żyworodność. Tak, te rodzime gady nie lęgną się z jaj jak w przypadku większości gadów. Zarodki wylegają się w ciele matki i tam następuje ich rozwój (całkiem podobnie do nas). Karmione są również za pomocą łożyska, a na świat przychodzą w pełni ukształtowanie i praktycznie samodzielne. Ale istnieje tutaj odstępstwo od tej reguły, osobniki żyjące na południu Europy, zwłaszcza na Półwyspie Iberyjskim są jajorodne.
Młode osobniki są zdecydowanie ciemniejsze od dorosłych.
Gady te posiadają fenomenalną zdolność do odrzucania ogona i późniejszej, częściowej jego regeneracji. Taki manewr często może uratować im skórę … tzn łuski 🙂
Jaszczurka żyworodna wyglądem niewiele różni się od jaszczurki zwinki, ale o różnicach między tymi gatunkami opowiem już niebawem. Bądźcie cierpliwi. To będzie ciekawy wykład 🙂
Na koniec mam do Was wielką prośbę: jeśli przyjdzie Wam się spotkać z dziką jaszczurką i postanowicie ją wziąć na ręce i doglądnąć czy sfotografować, nie zapomnijcie o wypuszczeniu jej później w tym samym miejscu. To dla nich bardzo ważne, nawet może przesądzić o ich przeżyciu. Jaszczurki, mimo, że ich inteligencja jest dość ograniczona, to tworzą sobie w głowie mapy terenu, który zamieszkują. Pozwala im to szybko przemieszczać się w bezpieczne kryjówki w wypadku ataku drapieżników, a tych jest na prawdę sporo. Dziękuję, z góry, w imieniu jaszczurek i przyszłych pokoleń, które będą mogły je podziwiać