Góry Kaczawskie, podobnie jak i całe Sudety, są niezwykłe pod względem geologicznym. W przypadku tego pasma przede wszystkim fascynuje ich wulkaniczna przeszłość, to o niej mówi się najwięcej. Ale te niewielkie góry buduje wiele tajemnic i jedną z nich dzisiaj Wam ujawnimy i pokażemy.
Rzecz dzieje się na północ od Jeleniej Góry, w Grzbiecie Małym Gór Kaczawskich, pomiędzy takimi lokacjami jak Jeżów Sudecki, Płoszczyna, Strzyżowiec, Czernica i Siedlęcin. Wyrasta z niego wiele ciekawych wzgórz m.in Szybowisko, Stromiec czy Wapienna. Ale miejsce naszej dzisiejszej przygody, podróży w czasie, znajduje się gdzie indziej – na niepozornej górze o nazwie Skowron.
Jeśli przyjdzie Wam w przyszłości znaleźć się w tej okolicy bądźcie bardzo uważni, nie zabierajcie tam dzieci ani nieobliczalnych osób. To może się skończyć tragicznie.
KAMIENIOŁOM
Obecnie z Płoszczynki do Czernicy przez cały grzbiet Skowrona przechodzi niebieski szlak (międzynarodowy szlak turystyczny E-3), który w przeszłości prowadził z Płoszczynki przez górę Wapienną do Strzyżowca. Przebieg tego szlaku zaznaczyłem na mapie w technologii LIDAR, ukazującej rzeźbę terenu rejonu Skowrona.
Dotarcie na „miejsce” nie powinno zatem stanowić problemu. Trudniej za to jest na szczycie, bowiem znajduje się tam nieczynny już i całkowicie „zarośnięty” kamieniołom. Eksploatowany był najprawdopodobniej jeszcze na początku wieku XX (choć tę informację muszę sprawdzić; mimo wszystko nie wpływa to zbytnio na sens owego artykułu). Podcina on najwyższe partie góry od strony północno-wschodniej na odcinku prawie 300 metrów. Wysokość progu skalnego sięga tutaj czasami nawet i powyżej 10 metrów! W wielu miejscach jest zawalony bądź częściowo zawalony (i czeka na odpowiedni moment by runąć).
Skały porośnięte są mchami i porostami, charakteryzują się znacznym spękaniem (i naturalnym i wywołanym przez ludzi) i mogą stanowić niebezpieczeństwo. Można z nich spaść lub co gorsza mogą się zawalić na osobę, która penetruje ich podnóże (wtedy nawet poszukiwania w tym miejscu nic nie dadzą). To właśnie ściany kamieniołomu kryją zdradzone przez tytuł skamieliny. Nie jest jednak łatwym zadaniem ich namierzenie, trochę czasu trzeba na to poświecić. Ale warto, skamieliny na żywo robią wrażenie i silnie wpływają na świadomość obserwatora. Spędzając w tym miejscu kilka godzin udało nam się odszukać ponad 100 skamielin lub odcisków, które prezentujemy w galerii poniżej. Większość z nich stanowią skamieliny (bądź odciski) morskich małży czyli mięczaków (bezkręgowców).
Żyły w strefie przybrzeżnej ciepłego morza, w czasach gdy po lądach biegały dinozaury (w erze mezozoicznej ,w okresie zwanym kredą)!
Można tu wyróżnić kilka gatunków bowiem odciski różnią się od siebie i wielkością i kształtem muszli, ale nie jesteśmy w stanie na podstawie tych skamielin oznaczyć gatunki, do których należały. Za wyjątkiem małż z rodzaju Inoceramus, który był bardzo liczny w tym czasie na tym obszarze.
SKĄD SKAMIELINY MORSKICH ZWIERZĄT W GÓRACH?
Dobre pytanie, chociaż konkretną odpowiedź na nie można by przedstawić w książce, tyle tego bowiem jest. Dzieje Ziemi są bardzo skomplikowane. W przeszłości tej fragment Europy wielokrotnie i przez całe miliony lat znajdował się pod wodą. Na dnie zbiorników wodnych osadzały się przeróżne osady, które w późniejszych czasach (gdy już ukształtowały się kontynenty w formie jaką mamy dziś) zostały wydźwignięte przez ruchy górotwórcze. Osady te stanowiły martwe organizmy (np zwierzęta morskie) oraz pokruszone, zwietrzałe skały i minerały budujące wszystko dookoła ów akwenów wodnych (zbudowane są z nich m.in Góry Stołowe, Czeski Raj, Szwajcaria Lwówecka i Szwajcaria Saksońska)). Skowron zbudowany jest również ze skał osadowych: w większości z piaskowców, zlepieńców, wapieni i margli. Ale nie cała góra, ponieważ zachodnia część zbudowana jest z zieleńców i fylitów należących do niecki północnosudeckiej (Rów Wlenia).
Mamy tu więc do czynienia z wspomnianymi osadami z dna morskiego a które to w późniejszym czasie zostały wydźwignięte tektonicznie podczas orogenezy alpejskiej. Na Skowronie również przechodzi granica uskoku tektonicznego, która przejawia się grzędą (grzebieniem skalnym) zachowaną tuż nad progiem kamieniołomu. Stanowi ona kontakt sąsiadujących jednostek geologicznych i to właśnie dlatego zlepieńce i piaskowce zalegają tu na o wiele starszych wapieniach krystalicznych i wapnieniach marglistych.
Wszystkie pasma górskie Sudetów zostały wydźwignięte w postaci zrębów (bloków) wzdłuż pęknięć/uskoków tektonicznych. Są to zatem góry typu zrębowego. Osady z dna morskiego zostały w Małym Grzbiecie Gór Kaczawskich wydźwignięte i wyeksponowane. Dlatego dziś są na wierzchu i można je zobaczyć. Morze w górach? Jak najbardziej to możliwe! 🙂
Przypatrując się skałom, które stanowią grzędę (próg tektoniczny) również możemy doszukać się skamielin.
Interesujące są również ślady po wiertłach pozostawione w kamieniołomie. Są bardzo wyraźne i regularne, mimo, że wierciły litą skałę. Niektóre mają okrągły a inne trójkątny przekrój. Zobaczcie sami …
Na Skowronie możemy zobaczyć różne skały osadowe zalegające na sobie. Bardzo wyraźnie widać granice pokładów np na odcinku prezentowanym na fotografii poniżej. Najwyżej są piaskowce, pod nimi zlepieńce (głównie kwarc) a pod nimi wapienie krystaliczne (marmur)
A na koniec panorama ze szczytu przede wszystkim na Góry Izerskie.
P. S. A tak wygląda szczyt w całej swojej pięknej okazałości 😀