Czy to te Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich? Tak, to te. Banał?
Każdy o nich słyszał, każdy je widział, każdy o nich wie, wiąże się z nimi jednak bardzo ciekawa historia wydobycia pirytu, która znajduje swoje potwierdzenie w sztolniach znajdujących się przy jeziorkach jak i w samych jeziorkach.
Jeziorka te często nazywane są również stawkami. Jest ich kilka, dokładnie cztery, z tym, że jedno z nich, te znajdujące się najwyżej czarne jeziorko okresowo wysycha i jedyne co po nim zostaje to ślady górnicze, kamień z inskrypcją i sporej wielkości misa jeziorna. Niektórzy nie liczą już również żółtego jeziorka, równie niewielkiego jak czarne, znajdującego się niedaleko purpurowego. Tak więc kiedyś było ich aż pięć.
Dzisiaj jednak skupimy się nad Błękitnym Jeziorkiem, zwanym również turkusowym.
Położone jest na wysokości około 635 m n.p.m.
W przypadku turkusowego kolor wody determinują bardziej związki miedzi, a nie siarki i żelaza jak jest w przypadku purpurowego stawku. Woda w tym stawku jest o wiele czystsza i nie posiada gryzącego, nieprzyjemnego zapachu.
Kopalnia, która dzisiaj jest turystycznym Błękitnym Jeziorkiem nosiła niegdyś nazwę Neu Glück (czyli po polski Nowe Szczęście). W połowie XVIII wieku odkryto tu pirytonośne łupki chlorytowo-serycytowe, które od końca wieku, czyli niedługo potem, zaczęto eksploatować. Najpierw powstała kopalnia Hoffnung, która obecnie jest Purpurowym jeziorkiem (1785 rok). Wydobycie trwało tu aż do XX wieku.
Piryt to nadsiarczek żelaza (FeS2) a co za tym idzie można z niego otrzymać siarkę. Tą, którą uzyskano w Wieściszowicach transportowano m. in do witriolejni w Szklarskiej Porębie Dolnej i wytwarzano z niej kwas siarkowy.
Cały obszar Kolorowych Jeziorek jak i całe Rudawy Janowickie dla geologów są rajem. Występuje tu wiele bardzo ciekawych zjawisk geologicznych, cała mnogość skał i minerałów.
Sztolnie nie są dostępne dla turystów (oficjalnie), dlatego udostępniam zdjęcia wykonane w ich wnętrzu.