Janiszów to na pierwszy rzut oka zwykła łańcuchowa wieś pod Kamienną Górą. Rozciąga się wzdłuż Bobru co niewątpliwie dodaje jej uroku. Znajduje się tu również poniemiecki cmentarz, który podąża, niestety, typową dla takich obiektów drogą historii – niszczeje i powoli odchodzi w zapomnienie.
Cmentarz nie jest zaznaczony na mapach, podobnie jak grobowiec i dzwonnica. Z ciekawości przejrzałem wiele map i rzeczywiście, na żadną z nich nikt nie naniósł tych obiektów. Pytanie brzmi – dlaczego?
Znajduje się tuż przy drodze asfaltowej, w dzikim, gęstym, zaśmieconym lesie. Drzewa dodatkowo chronią jego tajemnic, może dlatego niewielu wie o jego istnieniu. A tu, w lesie oprócz cmentarza mamy jeszcze dzwonnicę i pokaźnej wielkości grobowiec (około 5x3m).
MAŁO WIADOMO …
O samym cmentarzu wiadomo również bardzo niewiele. W sieci nie znalazłem niczego o tym miejscu, zupełnie niczego. Przeglądałem monografie historyczne okolicy i również nie było w nich nic o tym miejscu.
Aby zwiedzić te miejsce trzeba przedzierać się przez „krzaki”.
Pochowani są tutaj Niemcy (wnioskując z tego co mówią nagrobki), którzy zakończyli żywota przed nastaniem II wojny światowej. Za pewne po wojnie, kiedy tereny zasiedlili Polacy, nikt nie zechciał zadbać o te miejsce.
Straszne zjawisko – społeczne przyzwolenie na niedbanie i często nawet dewastowanie tego co po Niemcach zostało. Wielka szkoda …Zaledwie kilka nagrobków daje się rozszyfrować i przeczytać, reszta jest w stanie mocno nieczytelnym, zakopanym, połamanym, zamszonym i porośniętym porostami. Nieodwracalnie?
Cmentarzem już tak dawno nikt się nie zajmuje, że na płytach nagrobnych rosną kilkudziesięcioletnie drzewa.
Cmentarz musiał posiadać kilka pomników nagrobnych o większych rozmiarach. Na zdjęciu widzimy cokół jednego z nich. Parę metrów obok leżą 2-3 metrowe betonowe słupy. W niższej części cmentarza znajduje się krypta oraz kaplica w formie 8-metrowej wysokości, dwukondygnacyjnej wieży.
Służyła kiedyś jako dzwonnica. Na górę prowadziły schody, i stamtąd biło się w dzwon. Co stało się z dzwonem – nie wiadomo, ale taki dzwon to nie lada rarytas, wiec komuś na pewno się przydał, jak nie ruskim po wojnie, to naszym tuz po niej. Budowle powstać mogły pod koniec XVIII lub już w XIX wieku na co wskazywać mogą drobne szczegóły architektoniczne.
KRYPTA
Krypta jest chyba najciekawszym elementem tego miejsca. Nie ma do niej żadnego wejścia, ma za to kilka małych okienek, przez które można zajrzeć do środka, ale i tak nie wiele można przez nie zobaczyć.
Kilka lat temu ktoś włamał się do krypty i ogołocił kościotrupy z majątku (naręcznej biżuterii) Teraz do niej nie sposób wejść, a przez największe okienko mógłby wejść, ale maksymalnie kilkuletni szczupły człowiek. To za sprawą wspomnianego ataku hien cmentarnych, kryptę zabezpieczono, tak by nie dało się już do niej wejść.
W środku znajdują się trumny a w nich właściciel wsi od połowy wieku XVIII – Baron von Zedlitz, który w tamtym czasie był również posiadaczem wsi: Błażkowej i Przedwojowa, wraz z małżonką (najprawdopodobniej)
Mam nadzieję, że ktoś wie więcej o tym miejscu, bardzo jestem ciekaw jego historii. Jeśli posiadacie jakiekolwiek informacje na temat tego miejsca, dajcie znać, może wspólnie dowiemy się czegoś więcej 🙂
PS. Jeszcze kilka lat temu, ponoć (niestety znów tylko te ponoć) w święto zmarłych, ktoś przyjeżdżał tu z Niemiec i zapalał znicze.