Grabary to obecnie część Jeleniej Góry, ale w przeszłości były osobną wsią. Spacerując po niej można natknąć się na opuszczone budynki połączone interesującą bramą. Jeszcze kilka lat temu funkcjonowała tu „gospodarka” – spółdzielnia rolnicza zajmująca się hodowlą krów. Obecnie „folwark” stoi opuszczony. Przechodząc jednak przez bramę prowadzącą na dziedziniec można zobaczyć reprezentacyjny budynek dworu. Jak jest jego historia? Co o nim wiadomo?

JELENIA GÓRA

Dwór w Jeleniej Górze? Większość zapytanych o taki obiekt wskazała by na Dwór Czarne, które chociaż może nie jest znany odwiedzającym ten region to jednak spora część mieszkańców Jeleniej Góry ma świadomość jego istnienia. Ale że istnieje w jeleniej Górze jeszcze jeden „dwór” to już mało kto wie, raczej garstka osób zajmujących się historią regionu.


Ten drugi, znajduje się w Grabarach – dawnej wsi (niem. Hartau), od 1924 roku włączonej w obręb miasta Jelenia Góra. To około 3-4 km od Dworca Głównego w Jeleniej Górze, niedaleko węzła komunikacyjnego „Grabary”. Niedaleko na południowy-zachód znajduje się też lotnisko sportowe.


W początkach XX wieku miejsce to było ważne dla mieszkańców wsi (dzielnicy) na tyle, że pojawiała się na pocztówkach (źródło: www.polska.org).


Dwór znajduje się w środkowym rzędzie i w lewej kolumnie.

KOCI DWÓR

Obecnie cały „folwark” jest niemal opuszczony. Niemal – ponieważ pomieszkuje to mnóstwo półdzikich kotów, Jest ich kilkanaście.


Kręciłem się jakiś czas temu po tym terenie i zaglądałem gdzie się da. W pewnym momencie na dziedziniec folwarczny weszła Pani z siatkami. Zagadałem ją i dowiedziałem się więcej – chociażby to, ile tych kotów jest dokładnie. 11! Pani „Zofia” (imię wymyślone na potrzeby teksu) przychodzi i regularnie karmi kociaki.


Większość jest zdystansowana i nieufna względem mnie – chowają się pod siejkami i w krzakach, które od kilku lat zarastają teren „gospodarstwa”.


SPÓŁDZIELNIA ROLNICZA

Od Pani Zofii dowiaduję się szeregu szczegółów. O tym, że jeszcze 5 lat temu działała tu spółdzielnia rolnicza zajmująca się hodowlą krów. Pani Zofia przyjechała tu dawno temu, do siostry. Poznała tu swojego przyszłego męża i podjęła pracę w spółdzielni. Przepracowała w niej kilka dekad, aż do wypadku, gdy została przewrócona przez krowę, który spowodował uraz biodra i niemożliwość dalszej pracy.

– W tej części było 40 krów, a tutaj 70 – opowiada! Łącznie ponad 110 sztuk, i to jeszcze nie tak dawno temu. W opuszczonym obecnie budynku dworu, gdzie kiedyś mieściły się biura zarządu, na ścianach wciąż wiszą dyplomy za sukcesy hodowlane w tym miejscu.


W budynku dworu znajdowały się również mieszkania. Mieszkała tam również bohaterka tego artykułu – Pani Zofia.

STARY DWÓR?

Niewiele wiadomo o tym założeniu. A o jego początku już tym bardziej – można się jedynie domyślać. Sądzi się, że założenie dworskie w tym miejscu było powiązane z zamkiem (bardziej „strażnicą”) na pobliskim wzgórzu Koziniec. Jego początku datuje się na XIV wiek natomiast jego schyłek najprawdopodobniej nastąpił w trakcie wojen husyckich – w 1428 roku. Tym samym moment powstania założenia folwarku w Grabarach przypadłby na koniec XIV wieku, ewentualnie początek wieku XV. Tak się sądzi, ale to nic pewnego.

Mnie osobiście przekonuje, do tak starej datacji jego założenia, jeden szczegół – miejsce. Obiekt powstał w miejscu dobrze bronionym przez „geografię terenu” – w widłach Bobru i potoku Radomierka. Dodatkowo od południowego-wschodu i wschodu jest strzeżony przez Wzgórza Dziwiszowskie (Jeleniej i Koziniec). Takie strategiczne myślenie towarzyszyło „planerom” raczej w dawnych czasach, choć nie koniecznie w średniowieczu, (bo budowano tak również w epoce renesansu, a i nierzadko później). Może to jednak być argumentem za odległym momentem powstania założenia, nawet i sięgającym 650 lat wstecz. Zapoznając się z historią tego typu założeń chociażby z wieku XVI, nie spotkałem się dotychczas z tak strategicznym umiejscowieniem jak w tym przypadku. Ale może to być jego przypadkowe ulokowanie w tym miejscu. Nic pewnego. A może wybrano takie miejsce tylko dlatego by na pobliskim potoku wybudować młyn, który usprawniał by działalność folwarku?

Tak więc najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z bardzo starym założeniem folwarcznym, być może nawet i XIV-wiecznym! Oczywiście budynki, które przetrwały do naszych czasów są zdecydowanie młodsze.


Za pewne zdają się powielane w źródłach informacje dotyczące folwarku: „W roku 1479 Nickel von Rüdigersdorf sprzedał folwark miastu Jelenia Góra, które odsprzedało go ponownie w 1513 Christophowi von Zedlitz panu na Maciejowej”. Jak można przeczytać, pod koniec wieku XV folwark ten zmieniał kolejnych właścicieli. Musiał więc już wtedy stanowić źródło dochodów. Możliwe, że na jego rozbudowę miało wpływ zniszczenie zamku na Kozińcu. Wówczas zniknęła w tym obszarze siedziba mieszkalna „pana na Grabarach” i trzeba było wybudować nową. Być może z tego czasu pochodzi pierwszy budynek „dworski” czyli ten w którym zamieszkiwał właściciel/zarządca majątku (w końcu gdzieś mieszkać musiał i musiał to być bardziej reprezentacyjny budynek niż np. obora). Możliwe, ale nie ma na ten temat żadnych źródeł.

Budynek dworu, który dziś możemy oglądać w tym miejscu, posiada cechy budownictwa barokowego. Można więc mniej-więcej określić datę jego powstania na XVII-XVIII wiek. Jego architektura jest raczej skromna, choć posiada oczywiście kilka ciekawych detali. Z późniejszego okresu (najprawdopodobniej) pochodzi schodkowy fronton i ryzalit z tympanonem. W górnej części ryzalitu znajduje się zegar.


Barokowe pochodzenie zdaje się potwierdzać data wyryta na portalu wejściowym – 1761 – do jednego z budynków folwarcznych.


Bardzo jestem ciekaw, czy bardzo dokładne przebadanie archeologiczne tego miejsca potwierdziło by XIV-wieczny rodowód folwarku. Czy może jakieś najgłębsze części fundamentów pochodzą ze średniowiecza bądź renesansu? Pytania te muszą jednak zostać bez odpowiedzi …

W okolicy dworu i folwarku istniał jeszcze nie tak dawno temu, bo na początku XX wieku – młyn wodny. Możliwe, że był on również związany z tym majątkiem, a wraz z dworem i folwarkiem stanowiły jedno.

DWÓR RUDOLFA

Na starych mapach obiekt opisany jest jako „Vorwerk Rudolfshof” co w tłumaczeniu na język polski zonacza po prostu Folwark Dwór Rudolfa. Niestety nie wiadomo tylko kim był Rudolf zawarty w nazwie. Można się domyślać, że był w swoim czasie właścicielem majątku, na tyle wyraźnym i na tyle długo, by nazwa ta się utrwaliła.


WYGLĄD WSPÓŁCZESNY
(09.2023)

Na czworoboczny dziedziniec folwarczny prowadzi półokrągła brama z kilkoma detalami architektury przemysłowej. Spękane tynki ujawniają czerwoną cegłę z której ją wybudowano. Jego wygląd sugeruje, że została postawiona pod koniec XIX lub nawet w XX wieku (opinia autora).


Odkąd zamknięto spółdzielnię i wyprowadzono stąd krowy obiekty stoją niewykorzystywane i są grabione. Przez 5 lat zniknęło sporo elementów, które dało się jakkolwiek sprzedać – kable, złom itd. Po metalowej bramie zostały tylko ślady mocowań. Tak relacjonuje Pani Zofia.

A tu jedno z zachowanych zdjęć z czasów funkcjonowania tego miejsca (źródło: https://fotopolska.eu/Jelenia_Gora/b60734,Batalionow_Chlopskich_4.html?f=253915-foto)


Po przejściu przez bramę trafiamy na czworoboczny dziedziniec folwarczny o sporych rozmiarach. Wciąż stoją tu mury gdzie w przeszłości składowano m.in. obornik. Dziedziniec otoczony jest z czterech stron przez budynki. Oprócz budynku dawnego właściciela majątku (dworu) stoją tu zabudowania gospodarcze – dawne obory. Z zewnątrz i w środku prezentują się następująco:


Budynek dworu uzyskał w przeszłości „przedłużenie” w postaci murowanej dobudówki. Obecnie ta część budynku jest ruiną – brakuje w niech dachu i okien.


Do wnętrza prowadzi piaskowcowy portal o raczej prostej architekturze. W środku można zobaczyć ciekawe sklepienia.


ZAPOMNIANY

Z tego co się orientuję, obiekt nie jest wpisany na listę zabytków. Nikt się nim obecnie nie interesuje i popada w coraz większą ruinę. W ostatnich latach został opuszczony i jest obecnie rozkradany. Dopóki wytrzyma dach, obiekt będzie stał, chociaż i brak okien i tak będzie sprawiał, że jego stan techniczny będzie szybko ulegał pogorszeniu. A później dach zacznie przeciekać i wilgoć zrobi swoje – 10 lat i obiekt zamieni się w straszną ruinę. Czy da się sądzić, że jego losy potoczą się inaczej?

Mimo, że sięga swoimi korzeniami aż do średniowiecza, a obecny dwór jest barokowy nikt się tym obiektem nie emocjonuje. To dość zadziwiające. Może kilkadziesiąt lat działania gospodarki hodowlanej w tym miejscu sprawiło, że nikt się mu za bardzo nie przyglądał? Krowy, obornik itd były nader odpychające? Ciężko powiedzieć.

Na pewno nie można odmówić temu miejscu wartości historycznej. To niezwykle intrygujące miejsce, warte uwagi regionalistów i lokalnych historyków, a także władz miasta.

About Author

Świat naokoło jest niewyobrażalnie ciekawy, a ciekawość nie ma końca! Dlatego wychodzę z domu codziennie, bo każdy jeden dzień można zamienić na wiele odkryć. Kolekcjonuję doznania, kolory, smaki, przygody i emocje. Od 2016 roku dzielę się tymi kolekcjami będąc przewodnikiem terenowym po Sudetach ...

Leave A Reply

WYSZEDŁ Z DOMU - WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ®