Lubawka to niewielkie, wyludniające się miasteczko u podnóża Gór Kruczych w Sudetach Środkowych, na styku granic Polski z Republiką Czeską. Historia tego miasteczka oraz okolicznych miejscowości związana była, praktycznie od początku swojego istnienia, z zakonem cystersów, który zapuścił korzenie w niedalekim Krzeszowie. W związku z tym, region ten był silnie katolicki, co do dzisiaj widać chociażby po tzw. małej architekturze sakralnej, w postaci przydrożnych krzyży i kapliczek, których w regionie jest dosłownie mnóstwo. Ale oprócz niej zachowało się sporo znacznie bardziej okazałych (również i gabarytowo) architektonicznych powierników cysterskiej historii. Jednym z nich jest zespół kaplic i pomników odzwierciedlających drogę krzyżową Jezusa Chrystusa (co określa się kalwarią), na Świętej Górze górującej nad Lubawką.

O kalwarii ze Świętej Góry pisałem 7 lat temu (w 2014 roku). Jednak materiał ten był skąpy w detale i dokumentację fotograficzną. W początkach maja (05.05.2021) światło dziennie ujrzał materiał filmowy ZaHistoryzowanych, w którym mam swój skromny udział, a który porusza ten temat, Stąd również i w tym czasie zamieszczam szerszą charakterystykę tego miejsca.

Materiał video można zobaczyć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=tdfr8s6puMg&ab_channel=ZaHistoryzowani

SPIS TREŚCI:

  1. LUBAWKA – CYSTERSKIE MIASTECZKO
  2. ŚWIĘTA GÓRA – UJĘCIE OGÓLNE
  3. KALWARIA NA ŚWIĘTEJ GÓRZE – ZAMYSŁ i HISTORIA
  4. FIGURA ŚW. FLORIANA
  5. KAPLICA ŚW. ANNY
  6. KAPLICA OSTATNIEJ WIECZERZY
  7. POMNIK PROBOSZCZA ULRICHA
  8. KAPLICA KORONOWANIA CHRYSTUSA
  9. OGRÓD OLIWNY
  10. KAPLICA MATKI BOSKIEJ BOLESNEJ
  11. KAPLICA GROBU PAŃSKIEGO
  12. KAPLICA ZMARTWYCHWSTANIA
  13. KRZYŻ OD KTÓREGO SIĘ WSZYSTKO ZACZĘŁO?
  14.  STACJE DROGI KRZYŻOWEJ
  15. ZESPÓŁ RZEŹB „DROGA KRZYŻOWA”
  16. DREWNIANE RZEŹBY
  17. DEWASTACJA
  18. WIEŻA WIDOKOWA, GOSPODA …
  19. ZMARNOWANE SZANSE
  20. CO DALEJ? SZATAN JUŻ ZACIERA RĘCE …
  21. PANORAMY ZE SZCZYTU!
  22. FILM O ŚWIĘTEJ GÓRZE (ZAHISTORYZOWANI)

1.  LUBAWKA – CYSTERSKIE MIASTECZKO

To niewielkie miasto w Kotlinie Kamiennogórskiej(ściślej w Bramie Lubawskiej), rozlokowane u stóp Gór Kruczych, przy samej granicy z Czechami. To Sudety Środkowe.


Od niemal samego początku istnienia miasta (oficjalnie lokowanego na prawie niemieckim w 1292 roku) było ono związane z Opactwem Cystersów z Krzeszowa (z krótkim wątkiem własności rycerskiej), aż do kasaty majątków kościelnych (sekularyzacji) w Prusach, która miała miejsce w 1810 roku.

To głównie za sprawą cystersów mamy tutaj mnóstwo zabytków architektury sakralnej m. in. 5 kościołów (cztery katolickie, jeden ewangelicki), mnóstwo przydrożnych kaplic i krzyży a także dwie kalwarie (obecnie obydwie w ruinie). Jedna z nich znajduje się na Podlesiu, niedaleko skoczni narciarskiej Krucza Skała, za byłym kościołem wyznania polskokatolickiego (ale wybudowanym w dawnych wiekach z inicjatywy cystersów z Krzeszowa), druga znajduje się na stromych zboczach Świętej Góry i to właśnie na niej się skupimy w tym artykule. A co do cystersów i bycia im podległym to są tego dobre ale złe strony – w przeszłości Zakon nakładał na miejscowości, które im podlegały bardzo wysokie zobowiązania podatkowe. Ale nie o tym dziś …


2. ŚWIĘTA GÓRA – UJĘCIE OGÓLNE

To wysoki na 701 m n. p. m. szczyt o stromych, zachodnich, południowych oraz północnych zboczach i nieco łagodniejszych wschodnich przechodzących w kolejne wzniesienia. Jest charakterystycznym elementem krajobrazu okolic Lubawki. Z daleka łatwo ją rozpoznać po sterczącym z jej szczytu przekaźniku RTV.

To bardzo urokliwy zakątek Sudetów, piękna góra i bardzo atrakcyjne położenie miasta u jego stóp. Zresztą popatrzcie sami na poniższe zdjęcia 🙂


Najprawdopodobniej u stóp szczytu przebiegał w czasach rzymskich trakt handlowy na co wskazywałoby odkrycie z ostatnich lat monet rzymskich (tzw „depozytu wotywnego”) z I wieku n.e. w rejonie góry. Czy szczyt miał specjalne znaczenie jeszcze w czasach zanim został zaadaptowany pod katolickie funkcje pątnicze? Niestety nic na ten temat nie wiadomo. Ale okolice Lubawki mają pewną przypadłość, mianowicie więcej dowiadujemy się o tej przestrzeni ze źródeł pisanych niż na podstawie badań archeologicznych chociaż w wielu miejscach to badania archeologiczne stanowią równie silny filar odkrywania historii danego miejsca a czasami nawet i przeważający. Wiele jeszcze jest do odkrycia w tym miejscu …

3. KALWARIA NA ŚWIĘTEJ GÓRZE

Kalwaria powstała na zachodnim zboczu i jest widoczna nawet z dalekich okolic. Tak wygląda na zdjęciach wykonanych z odległości (z dużą ogniskową):

This slideshow requires JavaScript.

 

Na kalwarię na Świętej Górze składa się / składało się w przeszłości kilka elementów:
– 6 murowanych
(niektóre wcześniej drewniane) kaplic z naściennymi malowidłami (polichromiami). Wpisane do rejestru zabytków.
– 14 pomników kolejnych stacji drogi krzyżowej, do których przytwierdzone były obrazy,
– około 30 drewnianych rzeźb ludzkich rozmiarów ulokowanych we wnętrzach kaplic, przedstawiały m.in. Jezusa oraz Apostołów.
– Ogród Oliwny (kompleks rzeźb otoczonych ogrodzeniem)
– Zespół rzeźb „Droga Krzyżowa” do którego wchodzą również rzeźby z Ogrodu Oliwnego, pozostałe rzeźby znajdujące się przy drodze krzyżowej oraz rzeźba (ze źródłem) św. Floriana. Wśród tych rzeźb są (lub były :/) rzeźby z tzw grupy rzeźbiarskiej „Zmartwychwstanie”, rzeźba Chrystusa Frasobliwego, rzeźba Chrystusa w Ogrójcu, rzeźba św. Piotra, rzeźba św. Jana Ewangelisty, rzeźba św. Jana Starszego, rzeźba Anioła, rzeźba Marii z Dzieciątkiem. Wpisane do rejestru zabytków w 1983 roku.
– piaskowcowe schody prowadzące na szczyt
– Krucyfiks na kamiennym postumencie, do którego prowadziły osobne schody

ZAMYSŁ I HISTORIA

Początki kalwarii należy łączyć z krzeszowskim opactwem. Kiedy pojawiły się plany by tu powstała? Tego dokładnie nie wiemy. Co ciekawe legendarne początki Lubawki łączone są z ruchem pielgrzymkowym do „Sanktuarium w Dolinie”, które miało się tu znajdować (co najmniej w XIII wieku, może jeszcze wcześniej).

Spotkałem gdzieś informacje, mówiące nawet o XVII-wiecznym rodowodzie ruchu pątniczego na Świętej Gorze ale nie należy uznać ich za pewne. Pewnym za to jest, że o ile nie sama droga krzyżowa istniała w tym miejscu już w wieku kolejnym (XVIII), to istniała tu już co najmniej jedna kaplica, pierwotnie wybudowana z drewna. Warto w tym miejscu dodać, że koniec wieku XVII i początek wieku XVIII to okres wielu inwestycji Opactwa Cystersów z Krzeszowa w rejonie Lubawki – powstały w tym czasie m.in. dwa kościoły (Kościół Św. Anny oraz Kościół Św. Krzysztofa wówczas we wsi Ulanowice). Ten okres również w szerszym, regionalnym ujęciu to okres ogromnych inwestycji klasztoru na swoich ziemiach. Był to czas gdy protestanci byli już w tej części Europy bardzo liczni a kościół katolicki szukał sposobów na zatrzymanie ludzi w swojej wierze oraz pozyskanie kolejnych wiernych (nawet można mówić o swojego rodzaju rywalizacji architektonicznej (rywalizowano wyniosłością i bogactwem budowli – to jeden z powodów powstania „perły baroku” w Krzeszowie). W tym okresie prosperity opatów z Krzeszowa rozwija się również Święta Góra i jej najbliższe okolice. Kościół św. Krzysztofa w Ulanowicach przyciągał już sporą uwagę i ściągał tu ludzi z różnych stron. W takich okolicznościach powstają plany utworzenia na Świętej Górze kalwarii.

Opactwo w Krzeszowie – widok ze Świętej Góry

Z jej początkiem związana jest legenda o prastarej sośnie na szczycie, która opierała się wszelkim próbom ścięcia i po każdym uderzeniu topora drzewo zasklepiało swoje rany. Niejaki Mlaspur Voyt będący właścicielem góry przyrzekł, że jeśli uda mu się ściąć to drzewo to postawi w tym miejscu krzyż wykonany z jego drewna. Udało się i krzyż stanął w miejscu wyciętej sosny, jak potwierdzają historycy, było to w 1740 roku. Voyt buduje w tym samym roku również pierwszą kaplicę na Świętej Górze, tą położoną najniżej – Kaplicę św. Anny. Pasuje to do ogólnej sytuacji w regionie ponieważ opat Bernard Rosa buduje w 1686 roku nad Krzeszowem kaplicę św. Anny oraz zakłada bractwo ku jej czci. Choć jej kult był na Śląsku już popularny na początku XVI wieku to po półwieczu został zapomniany. Dopiero na przełomie XVII i XVIII wieku (trochę za sprawą Rosy) zaczyna znów wracać do łask na tych ziemiach. Tym samym nadanie wezwania kaplicy wybudowanej w I połowie XVIII wieku mocno komponuje się z szerszą, regionalną perspektywą, Chociaż historia przytoczona powyżej mówi o tym, że pierwszą kaplicę wybudowała osoba świecka to miejmy na uwadze, że w obecnych czasach na terenach podległych cystersom, wiara była mocno zakorzeniona w społeczności lokalnej. Bogobojność była tak mocno akcentowane przez klasztor, że przenikała do niemal wszystkich dziedzin życia społecznego. Samo dokonanie się tego legendarnego cudu jak i późniejsze podziękowanie w postaci budowy krzyża miały więc w pewnym stopniu swoje ukorzenienie w Krzeszowie.

Ciekawe są doniesienia historyczne o kolejnym właścicielu tego terenu, Franciszku Geigerze. Uważano, że zamierza przywrócić życie dawnym bogom. Szeptano, że był czarownikiem i na jego widok ludzie wypowiadali słowa mające na celu przepędzić demony. Franciszek, aby ukrócić takie zachowanie swoich sąsiadów, przebudował w 1747 roku niewielką dotychczas kapliczkę na nieco większą.

Od tej pory całkiem na poważnie brano cudowne historie, które miały mieć miejsce na naszej górze (liczne nawrócenia), a wieść o nich docierała coraz to dalej i dalej. Popularność góry rosła więc i urosła na niej infrastruktura sakralna. Karol Jochmann, który był właścicielem niemal całego szczytu od roku 1780 zadbał o powstanie wygodnej drogi łączącej Kaplicę Św. Anny z krzyżem na szczycie. Ta jedna z ważniejszych inwestycji na Świętej Górze miała miejsce najprawdopodobniej w 1813 roku. To właśnie jego uważa się za twórcę drogi krzyżowej a aby ją utworzyć, podobnie zresztą jak i samą drogę z piaskowcowych schodów miał konkretną motywację.


Podobno jego córkę Annę, chorą na nieuleczalną chorobę płuc, zaniósł już prawie zimną pod krzyż. Po kilku godzinach po powrocie do domu Ania wróciła do życia a szczęśliwy i zapłakany Jochmann czym prędzej udał się do proboszcza Kaspariusa Antosza by zdobyć aprobatę na budowę ścieżki i drogi krzyżowej.  Wtedy też powstały „wątpliwej jakości artystycznej” rzeźby ustawione wzdłuż niej. Wątpliwej jakości artystycznej? Tak przynajmniej można wyczytać w starej monografii miasta, ale same rzeźby były raczej wykonane pieczołowicie.

This slideshow requires JavaScript.

 

Po kilku latach również z inicjatywy Jochmanna powstała drewniana Kaplica Zmartwychwstania, jeszcze wyżej niż „drewniany krzyż” (zwany w czasach niemieckich czasami „świętym krzyżem”), w Kaplicy Św. Anny stanęły figury Chrystusa, Marii i św. Anny  oraz powstała tzw. „grupa ukrzyżowania” w postaci piaskowcowych figur. W 1822 odbyła się uroczysta procesja oraz święcenie kalwarii. Na wyżej zamieszczonych kartach obiektów zabytkowych z ewidencji zabytków widnieją daty powstania rzeźb zbieżne z tą właśnie datą.

Kaplicę Świętego Grobu ufundował w 1839 roku Johann Schreiber. Co ciekawe kamień (wyznaczający granicę własności) z tą datą znajduje się … kilkaset metrów niżej, za Kaplicą Ostatniej Wieczerzy. Ale niekonicznie musi istnieć połączenie tej daty budowy tego obiektu z tym kamieniem, a prawdopodobnie to data ustalenia przebiegu granic.


Z połowy XX wieku, choć nie znamy dokładnej daty, pochodzi Kaplica Koronowania Chrystusa.

W 1866 roku powstała w formie murowanej Kaplica Matki Bożej Bolesnej. Dokonano tego ze środków rodziny Krenke. Nastawa ołtarzowa przedstawiająca Matkę Boską Bolesną pochodziła z jednego z wrocławskich kościołów. Nie wiadomo czy istniała w tym miejscu starsza, drewniana kaplica. Wiadomo natomiast, że pozostałe dwie murowane kaplice powstały z inicjatywy rodziny Krenke. Kaplica Ostatniej Wieczerzy swój wygląd zawdzięcza pracom budowlanym z 1892 roku, a Kaplica Zmartwychwstania została przebudowana na murowaną dopiero na początku XX wieku – w 1902 roku. W jej wnętrzu pojawiły się rzeźby wykonane przez Antona Lutesa. O fundatorach z rodziny Krenke mówią wmurowane w tylne ściany kaplic tablice.


4. FIGURA ŚW. FLORIANA

Znajduje się jeszcze przed lasem, przy źródle. Rzeźba pochodzi z 1872 roku o czym poświadcza ryt w dolnej części. Obok daty wyryte jest również H.B. które zdaje się być sygnaturą (inicjałami autora) ale kto wie, może to również być skrót od niemieckiej nazwy Świętej Góry (niem. Heilige Berg). Św. Florian w jednej ręce trzyma wiadro z chlustającą na pożar u jego stóp wodą a w drugiej (gdy ją jeszcze miał) chorągiew. Od lat 90-tych jest pobawiona głowy. pokrywa ją resztka oryginalnej farby oraz trochę nadplanowej nowej sztuki nowożytnej :/ W roku 2021 Stowarzyszenie „Granica” pozyskało środki w wysokości 47 tysięcy złotych na odrestaurowanie rzeźby co nastąpi w najbliższym czasie.

This slideshow requires JavaScript.

Tak wyglądała około pół wieku temu (źródło: www.polska-org.pl)

źródło: www.polska-org.pl

5. KAPLICA ŚW. ANNY

Pierwsza z kaplic znajdująca się w bliskim sąsiedztwie skraju lasu.

This slideshow requires JavaScript.

Spośród wszystkich obiektów na Świętej Górze posiada najwięcej detali architektonicznych. Wewnątrz można podziwiać m. in. zachowane w dość dobrym stanie zdobione pilastry.


Niegdyś znajdował się tu ołtarz i wyglądało to następująco:

6. KAPLICA OSTATNIEJ WIECZERZY

Sporej wielkości kaplica wybudowana w dawnym kamieniołomie riolitu.


Widać ją z daleko ze względu na przerzedzony las w tym miejscu.


W przeszłości za metalowym ogrodzeniem znajdował się w niej stół a przy nim 13 drewnianych rzeźb przedstawiających apostołów oraz Jezusa.

Podobnie jak i pozostałe drewniane rzeźby z innych kaplic obecnie znajdują się one (ogółem) w trzech miejscach – w kościele św. Krzysztofa na Podlesiu, w Kościele św. Anny albo na plebani przy kościele parafialnym (nie wiadomo, które dokładnie w którym miejscu). Jak podają osoby zorientowane w sprawie akurat te znajdują się na chórze w kościele św. Anny w Lubawce. Zachowane są w dobrym stanie, chociaż z relacji mieszkańców pamiętających jeszcze czas gdy można było je oglądać w terenie, niektóre z nich były już połamane. Na stole przy którym odbywała się ostatnia wieczerza drewnianych rzeźb ludzkich rozmiarów były jeszcze gipsowe pokarmy (m. in. ryby oraz chleb).

(Na powyższej widokówce Kaplica Ostatniej Wieczerzy jest na dwóch dolnych zdjęciach.(

Ciekawy jest malunek, który w przeszłości stanowił tło dla rzeźb siedzących przy stole podczas ostatniej wieczerzy. jest jakby zrobiony w trójwymiarze. Dziś ciężko jednak to zobaczyć, bo ściany są bardzo mocno pomalowane graffiti oraz podpisami.


Na tylnej elewacji kaplicy wbudowano tablicę upamiętniającą fundatorów – rodzinę Krenke.


Tuż obok niej znajduje się otoczony drewnianym płotem ogród oliwny (raczej to co z niego zostało). Na fotografii poniżej widać go po prawej stronie od kaplicy, a na pierwszym planie widać wypłaszczony teren, gdzie w przeszłości znajdował się pomnik proboszcza o którym w kolejnym akapicie.

7. POMNIK PROBOSZCZA ULLRICHA

Znajdował się naprzeciwko Kaplicy Ostatniej Wieczerzy. Postawiono go w 1904 albo w 1905 roku, z piaskowca i marmuru.  Komu oddawał pamięć? Ksiądz Joseph Ullrich był proboszczem parafii w Lubawce od 1836 do 1868 roku i w tym czasie mocno zasłużył się miastu i jego mieszkańcom. Stacje drogi krzyżowej w formie piaskowcowych pomników z przymocowanymi obrazami przedstawiającymi sceny z Jezusem Chrystusem powstały w latach 1845-1846, a w latach jego służy parafii powstało w formie murowanej kilka kaplic. Można więc sądzić, że w okresie gdy był proboszczem dobrze się układała współpraca między kościołem, władzami miasta a mieszkańcami. Ullrich uznawał Świętą Górę za swoje ulubione miejsce i pewnie dlatego zasłużył sobie na upamiętnienie w takim miejscu i w takiej formie.


Do dziś po pomniku prawie nic nie zostało, jedynie pozostałości  po jednej z ławek jakie znajdowały się na otoczonym płotem skwerku gdzie się znajdował.


Ale bliższe oględziny pozwalają się jednak czegoś doszukać:


8. KAPLICA KORONOWANIA CHRYSTUSA

To bardzo niewielki obiekt, zwany czasem Ciemnicą ze względu na niewielką ilość światła jaka wpada do środka.

Są w niej dwa niewielkie okrągłe otwory okienne oraz dwa podwójne okna po obu stronach kaplicy (biforia).


Kaplica wybudowana była pierwotnie z riolitu pochodzącego z kamieniołomu na skraju którego powstała, ale później była przebudowywana (lub rewitalizowana) przy pomocy innego typu surowców. Widać to dobrze na jej ścianach.


Wewnątrz znajdowała się figura Chrystusa Frasobliwego (na fotografii poniżej), którego to namalowany anioł starał się pocieszać. Figura obecnie znajduje się przy wejściu do kościoła parafialnego w Lubawce.


Z Ciemnicą związane są liczne podania o uzdrowieniach, ale ile w nich prawdy to już zupełnie inna para kaloszy.

9. OGRÓD OLIWNY

To również element przeniesiony z Jerozolimy. W ogrodzie oliwnym (zwanym również Ogrójcem) w dzień przed pojmaniem miał przebywać i modlić się Jezus wraz z apostołami.

Obecnie ostała się w nim tylko jedna figura w dodatku z utrąconą głową, a w przeszłości było tu ich wiele, cały kompleks.


Na starych pocztówkach widać ich co najmniej 5.  Przedostatnią z figur przedstawiającą apostoła skradziono w 2016 roku. Ta jedyna, która przetrwała stoi na riolitowej skale i przedstawia anioła, który miał strzec pielgrzymów podczas pokonywania drogi krzyżowej. Anioł ma utrąconą głowę.


Anioł ma plecach inskrypcje głoszące m. in. kto jest autorem tej rzeźby – Johann Sühardt. Ten człowiek jest autorem wszystkich rzeźb, które zostały tu ustawione w 1822 roku

To co ostało się do dzisiaj jest otoczone nowym płotem. W przeszłości również tak było, a ślady po dawnym ogrodzeniu są widoczne do dziś w postaci wykonanych z piaskowca słupów.

10. KAPLICA MATKI BOSKIEJ BOLESNEJ

To sporych rozmiarów obiekt wbudowany głównie z czerwonej cegły.


Na jego dachu przytwierdzony został metalowy krzyż.


Z dawnego wyposażenia nie ostało się nic. Obiekt jest mocno zrujnowany choć zadziwia stan zachowania drewnianego dachu (zapewne pochodzi jeszcze z powojennych remontów).

W środku można wypatrzeć jeszcze kilka detali architektonicznych.


Nad wejściem znajduje się tablica informująca o tym, że tu znajduje się stacja nr 13.


Natomiast sama stacja, podobnie jak i inne stacje, leży przewrócona i połamana tuż obok kaplicy.


W miejscu, które kiedyś stanowiło ołtarz znajduje się obecnie drugie wyjście – poziom dewastacji i zniszczenia jest aż tak wielki.

11. KAPLICA GROBU PAŃSKIEGO

To kolejna obok Ciemnicy kaplica o bardzo niewielkich rozmiarach.

W środku wygląda bardzo przygnębiająco. W przeszłości znajdował się tu grób Jezusa Chrystusa oraz jego rzeźba wykonana z drewna (na pocztówce poniżej w prawym, dolnym rogu)


Na uwagę zasługuje tu okrągłe sklepienie, które można podejrzeć od tyłu, odraz drewniany dach nakryty blachą.


12. KAPLICA ZMARTWYCHWSTANIA

To ostatnia z kaplic, znajdująca się najwyżej jeśli chodzi o wysokość n. p. m. To ona najpóźniej spośród wszystkich kaplic w tym miejscu została przebudowana na obiekt murowany. Aż do roku 1902 była kapliczką wykonaną z drewna.

O przebudowie z inicjatywy Heinricha Krenke mówi tablica wmurowana w tylną ścianę kaplicy. Mówi dokładnie o „wybudowaniu obiektu przez dobroczyńców za pośrednictwem/przyzwoleniem właściciela terenu Heinricha Krenke, ukończona w roku 1902”.

Jest ostatnią i chyba najciekawszą obecnie do oglądania kaplicą ze względu na malunki jakie można zobaczyć na jej suficie. Przedstawiają one czterech ewangelistów – świętych Marka, Mateusza, Jana i Łukasza.


Malowidła, chociaż mocno przykryte sztuką współczesną kryje jeszcze kilka ciekawych scen m.in. przedstawienie Golgoty (szczyt)  na którym został ukrzyżowany wraz z dwoma przestępcami.


Na starych pocztówkach widać, że owe malowidła pojawiły się dopiero z czasem.

13. KRZYŻ OD KTÓREGO SIĘ WSZYSTKO ZACZĘŁO?

To ten legendarny, wybudowany jeszcze przez Mlaspura Voyta w 1740 z nieśmiertelnej sosny. Oczywiście dziś to już nie ten sam krzyż, ale pokaźnych rozmiarów krycyfiks stoi w tym samym miejscu niezmiennie od prawie 3 wieków.


W między czasie otrzymał piaskowcowy cokół, schodki z poręczami i kilka innych urozmaiceń.


Krzyż był bogato opisany ale dziś ciężko z niego cokolwiek rozczytać.

14. STACJE DROGI KRZYŻOWEJ

Stacje drogi krzyżowej w formie piaskowcowych pomników z przymocowanymi obrazami przedstawiającymi sceny z Jezusem Chrystusem powstały w latach 1845-1846. Obecnie wszyscy są przewrócone i połamany a ich fragmenty są porozrzucane po całym lesie. Niektóre elementy stoczyły się aż za drogę biegnącą u podnóża góry.


Obrazy, które były do nich przytwierdzone zostały zabezpieczone i znajdują się najprawdopodobniej na plebani przy kościele parafialnym w Lubawce.

Schody są już dziś tylko w formie szczątkowej ale za ich zniszczenie należy winić warunki naturalne – 200 lat to ogrom czasu, w między czasie mieliśmy wiele dni z wielkimi opadami, a w tak stromym terenie bardzo łatwo o wypłukiwanie. Droga przez ten czas zmieniła swój kształt, w niektórych miejscach jest niższa o około pół metra niż kiedyś. Na starej pocztówce można zobaczyć jak wyglądały w czasach swojej świetności (środkowy rząd, z prawej strony)

WYWÓZKA SCHODÓW! (AKTUALIZACJA 2023)

Okazuje się jednak, że z tymi schodami było inaczej. Zostały stąd wywiezione, niedługo po zakończeniu wojny Do miasta przyjechało kilka ciężarówek oraz służby ówczesnego systemu politycznego, które pilnowały by nikt w tym nie przeszkadzał i by za bardzo nikt się o tym nie dowiedział. Schody zostały rozebrane, załadowane i pojechały, podobno „na odbudowę stolicy”. Służy były gdzieś z dolnośląskiego, najprawdopodobniej z Wałbrzycha i Strzegomia. Takie informacje otrzymałem od jednego mieszkańca Lubawki. Deszcze i erozja zniszczyły drogę w zdecydowanie mniejszym stopniu niż podejrzewałem.

15. ZESPÓŁ RZEŹB „DROGA KRZYŻOWA”

Spośród nich bezpieczne są rzeźby Chrystusa Frasobliwego oraz Marii Boskiej z Dzieciątkiem. Tą drugą można zobaczyć również w okolicach kościoła parafialnego  – na wysokim słupie, na niewielkim skwerku przy kościele.

This slideshow requires JavaScript.

Rzeźby należące do tej grupy walały się po Świętej Górze jeszcze kilka lat temu. Były poprzewracane a postacie miały oddzielone głowy od reszty ciała, leżały zarośnięte w krzakach.


Kilka z nich zostało skradzionych i zniknął po nich ślad. Ich zniknięcie łączy się z handlem różnego typu wyrobami kamieniarskimi pewnej grupy handlującej na giełdzie w jeleniogórskich cieplicach. Ale nikogo na gorącym uczynku nie złapano, rzeźb również nikt nie widział jak były do sprzedania (byłoby to niezmiernie trudne).

This slideshow requires JavaScript.

Jedyną jaka do dziś stoi na Świętej Górze jest anioł bez głowy w ogrodzie oliwnym. Jego zdjęcia prezentowałem wyżej, ale poniżej możecie zobaczyć jak wyglądał w przeszłości.


A tak wyglądała rzeźba św. Piotra w Ogrodzie Oliwnym. W karcie „zabytku” z 1983 roku posiadała już dopisek „przewrócony”

16. DREWNIANE RZEŹBY

Wspominałem o nich przy okazji opisywania historii kalwarii. Większość z nich ma się dobrze, ale niestety nie udało się uzyskać fotografii. Czekają na lepsze czasy by pokazać się znów szerszemu gronu …

AKTUALIZACJA 2023:

Są rzeźby! Można je zobaczyć, ale jedynie na fotografiach. Na żywo jedynie osoby mające specjalne uprzywielejowania. Tak jak pisałem wcześniej – wciąż znajdują się w innych kościołach Lubawki.

Niebawem wrzucę zdjęcia.

17. DEWASTACJA

Po wymianie ludności po II wojnie światowej kalwaria straciła swoje znaczenie. Ciężko powiedzieć jaki stosunek mieli do tego mieszkańcy, ale raczej nie byli skorzy do opieki nad zespołem zabytków. Mimo tego przetrwały one w dość dobrym stanie do lat 80-tych. Wcześniej zostały stąd zabrane drewniane rzeźby i część kamiennych i zdeponowane w kościołach w Lubawce oraz na plebani. Jeszcze na początku lat 80-tych za sprawą proboszcza Eryka Hobera dokonano ostatniego remontu kaplic. W akcji uczestniczyła młodzież szkolna, która pomagała nosić cegły na górę. Nie wiem niestety jaki był zakres tych prac. Spotkałem się jeszcze z informacją, że remont kaplic odbył się w latach 1959-1968 i to był ostatni oficjalny remont. Ale to by było na tyle. Umyślne zniszczenie kaplic, poprzewracanie piaskowcowych stacji drogi krzyżowej, przewracanie i pozbawianie pomników głów oraz kończyn miało miejsce gdzieś w okolicach końca lat 80-tych i na początku lat 90-tych. Kto tego dokonał? Oczywiście tego nigdy się nie dowiemy, ale raczej byli to ludzie stąd, może młodzież związana z którąś z ówczesnych subkultur? Gdy byłem mały (połowa lat 90-tych) straszyło się dzieciaki, że na Świętą Górę to lepiej nie chodzić bo tam „szataniści uprawiają czarne msze„. Więc coś było na rzeczy i te strasznie może poświadczyć, że jakiejś grupie spodobało się to miejsce i często tam bywała. Być może to za jej sprawą dokonała się totalna dewastacja, ale nie można również wykluczyć, że sprawcami byli przyjezdni (choć małe szanse).

W między czasie, chociaż nie umiem odpowiedzieć na pytanie kiedy to dokładnie było (jeśli ktoś posiada takowe informacje, proszę o wiadomość prywatną bądź o pozostawienie komentarza). kamienne rzeźby z ogrodu oliwnego zostały przeniesione najprawdopodobniej do Kościoła św. Anny w Lubawce. Kilka innych piaskowcowych figur ze Świętej Góry (dokładnie trzy figury) stoi obecnie pod kościołem parafialnym w Lubawce (pw. WNMP). Dwie po obu stronach wejścia do kościoła, a jedna na skwerku w bliskim sąsiedztwie.

Po tym jak kalwaria została zdewastowana ludzie dołożyli swoje – korzystali z materiałów jakie były tu dostępne za darmo i tak np. zrywali kafle z podłóg w kaplicach na użytek własny (może na działkach?). Jestem przekonany, że osoby, które dokonywały takich aktów nawet czytają ten wpis. Figura Św. Floriana posiadała głowę jeszcze na początku lat 90-tych czyli poszła w „tym samym rzucie” co reszta pomników. Podobno do dziś ktoś z mieszkańców Lubawki (lub okolic) może posiadać ją na stanie. Piaskowcowe elementy były porozrzucane po całym lesie i do dzisiaj wiele z nich leży w tym lesie jak kiedyś. Poznikały za to przewrócone pomniki z utrąconymi głowami. W 2016 roku skradziono leżącego przy drodze krzyżowej kamiennego apostoła z ogrodu oliwnego. Pojawiły się wtedy doniesienia, że ktoś go widział wystawionego na sprzedaż na giełdzie w jeleniogórskich cieplicach. Ile w tym prawdy? Wydaje się, że sporo ale pewności mieć nie można. Obrazy, które były przytwierdzone do kolejnych stacji drogi krzyżowej zostały zdemontowane i dziś znajdują się na plebanii w Lubawce.

Ale w tym miasteczku istniała jeszcze druga kalwaria i po stylu w jakim zostały piaskowcowe stacje można sądzić, że pochodzi z podobnego okresu. Nie do końca tylko rozumiem dlaczego na tak niewielkim obszarze powstały naraz aż dwie kalwarie. Co prawda wówczas znajdowała się ona w pobliskiej wsi – w Ulanowicach (niem. Ullersdorf) ale to rzut beretem od Świętej Góry. Powstała za dawnym kościołem wybudowanym z inicjatywy cystersów, który w latach 70-tych XX wieku został kościołem nowo założonej parafii wyznania polskokatolickiego. Swoją drogą bardzo ciekawe jak do tego doszło, ale podobno parafianie mieli dość proboszcza i chcieli jego przeniesienia do innej parafii, ale kuria się na to nie zgodziła. Zirytowani mieszkańcy stwierdzili, że do takiej parafii to należeć nie będą i wystarali się o możliwość korzystania z podupadającego na zdrowiu kościoła w pobliskich Ulanowicach. Ale najciekawszy jest powód przez który parafianie nie chcieli już więcej swojego proboszcza. Podobno (to zasłyszane od mieszkańców Lubawki)  miarka się przebrała jak proboszcz zrobił na plebani wielką imprezę ślubną dla … swojej córki. Ale wróćmy do tej drugiej z kalwarii – ona również została zdewastowana, stacje zostały poprzewracane :/ Za pewne to efekt działania tej samej „ekipy”.

Co ciekawe kolejna, wykonana w tym samym stylu i okresie kalwaria znajduje się w pobliskim Niedamirowie i ona również jest w stanie ciężkim. Ale nie umiem powiedzieć na ile to działanie czasu a na ile działanie człowieka.

18. WIEŻA WIDOKOWA I GOSPODA

Na szczycie Świętej Góry stała w przeszłości gospoda – Bergrast. Niewielka, półotwarta drewniana konstrukcja nie była może wyszukana jeśli chodzi o styl wykonania ale z pewnością zaspokajała potrzeby ruchu turystycznego, głównie pątników. Nie stała w miejscu gdzie obecnie znajduje się wyciąg oraz wieża RTV ale nieco na południowy-zachód od tych obiektów.


Nie zostało po niej do dzisiejszych czasów żadnych śladów oprócz …  drogi, której przebieg da się jeszcze rozczytać w terenie. Można za to ją podejrzeć na starych pocztówkach, choć na niektórych podpisana jest Stienerbaude i wygląda odmiennie niż Bergrast. Ciężko powiedzieć czy chodzi o ten sam obiekt, który uległ przebudowie i zmienił właściciela, a przez to i nazwę. Możliwe, że to również dwa różne obiekty.

AKTUALIZACJA: Chociaż w niektórych miejscach można wyczytać że Bergrast to ten sam obiekt co Stienerbaude, to jednak sprawy mają się inaczej. Wszystko wskazuje na to, że Stienerbaude znajdowało się u podnóża góry, przy „Ścieżce Filozowów” (wspominam o niej nieco później), która wiodła w kierunku Podlesia (dawnych Ulanowic) z okolic źródła i dolnych kaplic, w odległości kilkuset metrów od niej. Na pocztówkach zamieszczonych poniżej widać, że gospoda Bergrastr znajduje się prawie na samym szczycie góry, natomiast Stienerbaude posada za sobą nie tło nieba i prześwit tylko ścianę ze szczytu  i drzew (więc musiała stać u podnóży góry). Po obydwu obiektach można odnaleźć wyrównany teren i tym samym dokładnie wskazać ich lokalizację.


Po drewnianej gospodzie Bergrast, zrównane miejsce można zobaczyć na nagraniu i fotografiach zamieszczonych poniżej.


W 1897 wybudowano na szczycie również drewnianą wieżę widokową o wysokości 16 metrów. Miała trzy poziomy a na każdym były galerie widokowe. Przetrwała jedynie 40 lat, a jeszcze przed wojną ze względu na zły stan techniczny przestała spełniać swą funkcję. Funkcjonowała do 1937 roku. możecie ją zobaczyć po lewej stronie pocztówki zamieszczonej poniżej.


Co ciekawe, usłyszałem w przeszłości, że na szczycie odnaleziono dawno temu pozostałości po żelaznej wieży widokowej. Usłyszałem to od znalazły tych pozostałości. Czy można dać im wiarę. Można, owszem, ale jak to potwierdzić? Nie mówią o takiej wieży żadne źródła fotograficzne ani pisane, co również nie jest ostatecznym dowodem. Sprawa rozwojowa.

18. ZMARNOWANE SZANSE

W czasach największego rozwoju turystycznego Lubawki, czyli w II połowie XIX i w I połowie XX wieku na jej sukces składało się kilka „elementów”.  Jeśli chodzi o te geograficzne to można wskazać dwa główne – Kruczą Dolinę wraz z punktami widokowymi m. in. na Kruczej Skale (gdzie był drewniany Belweder) oraz Świętą Górę z drogą krzyżową z kaplicami, rzeźbami a także z wieżą widokową i gospodą na szczycie. To niemało, bo to dwa bardzo solidne punkty, które były w stanie przyciągać w to miejsce turystów. Oczywiście miasto spełniało pozostałe role m.in. posiadało bazę noclegową oraz gastronomiczną. Działał tu oddział RGV (Riesengebirgsverain) czyli Towarzystwa Karkonoskiego, odpowiedzialnego za wytyczanie i utrzymywanie szlaków turystycznych oraz tworzenie infrastruktury turystycznej i działania promocyjne. Wiele z tamtejszej sławy turystycznej Lubawka zawdzięcza właśnie działaczom tej organizacji. M.in. gęsta siatka ścieżek spacerowych z których wiele miało bardzo intrygujące nazwy jak np Ścieżka Filozofów (niem. Philosophen Steg) czy Droga Kunegundy (Kunigundasweg).

Święta Góra na wschód od Lubawki na mapie z XVIII wieku. Co ciekawe podpisana jest jako „Góra Kamienna ” (niem. Steiner Berg) co musiało ulec zmianie w niedalekiej przyszłości.

Tak było kiedyś. Dziś Święta Góra nie jest silną stroną Lubawki, nikt poza najbliższym regionem o tej górze nie wie. Nie ma się czym chwalić. Mijają kolejne dekady, a kaplice i inne elementy niszczeją i są rozkradane. Nie były zabezpieczone odpowiednio by przetrwać do naszych czasów w formie, która pozwalała by się nimi chwalić przed światem.

Zagospodarowanie Kruczej Doliny jest odpowiednie (na szczęście nie jest przesadzone)punkt widokowy jest w odpowiednim stanie, w dolinie znajduje się wiata turystyczna, tablice dydaktyczne, przez obszar prowadzą szlaki turystyczne. Niestety nie można tego powiedzieć a drugim z kluczowych dla turystyki miasta obszarów – o Świętej Górze.

A potencjał jest przeogromny. Bo widoki ze szczytu są fantastyczne, śmiało można powiedzieć, że lepsze niż z Kruczej Skały, bo odsłania się również strona wschodnia. Sam nie jestem entuzjastą  budowania wież widokowych, chociaż kilka z nich akceptuję i uważam, że fajnie że powstały. Tu w Lubawce, na szczycie Świętej Góry niewiele trzeba by stworzyć punkt widokowy na okolicę i miasteczko w dole już o drewnianym obiekcie gdzie by można było ugasić pragnienie nie wspomnę. Ach ależ musiało być tu fantastycznie jeszcze na początku zeszłego stulecia.  Miasteczko , Święta Góra, Krucza Dolina, malownicze Ulanowice, a w pobliże zapora w Bukówce czy wsie jeszcze dalej położone od Lubawki, ściągały tu turystów z dalekich okolic (przyjeżdżały tu pociągi z Berlina!). Turyści mogli korzystać z przewozów drewnianych, zaprzęgniętych w konie omnibusów, by pozwiedzać okoliczne wsie m. in.

19. CO DALEJ? SZATAN JUŻ ZACIERA RĘCE …

Kaplice dopiero kilka lat temu zostały wpisane do rejestru zabytków. Są własnością Lasów Państwowych, ale prawnym zarządcą od 2015 roku jest Stowarzyszenie Nasza Lubawka „Kalwaria Lubawska”. Rada miasta jest chętna do działania i ratowania tego miejsca chociaż władze gminy były w ostatnich latach a nawet i dekadach bierne i niezbyt zainteresowane ratowaniem tego miejsca. Samo stowarzyszenie od 2019 roku jest pod nakazem komorniczym zapłaty grzywny wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków w ramach kary nałożonej na nie za niewykonanie nakazu zabezpieczenia kaplic. Dodajmy, że taka sytuacja ciążąca na organizacji będącej zarządcą tej spuścizny historycznej nie sprzyja działaniom i współpracy.  Najlepszym rozwiązaniem by było zerwanie umowy ze stowarzyszeniem a o przejęcie kaplic mogłaby się postarać gmina, ale ta nie bardzo się do tego kwapi. Władze nie chcą brać na barki całej odpowiedzialności finansowej jaka spadłaby na nie w przypadku przejęcia kalwarii. I to powinno dziwić, bo kto jak nie gmina powinna się najbardziej troszczyć o zachowanie walorów historycznych i kulturowych? Współpraca pomiędzy gminą, nadleśnictwem a także władzami kościoła powinna wejść na wyższy poziom by zająć się tą sprawą w dostatecznie skuteczny sposób. Tym czasem proboszcz parafii jest całkowicie bierny w tej sprawie i nie podejmuje w ogóle tematu co powinno dziwić, w końcu to zabytki architektury sakralnej. Czas tyka. kapliczki się walą, wytrzymają jeszcze może dekadę, może 2, ale ich czas jest policzony. Odbudowa i rewitalizacja  pochłonęłaby pewnie kilka milionów, ale póki takich pieniędzy się nie znajdzie trzeba zacząć od zabezpieczenia kaplic przed dalszą degradacją. Już teraz, bo za kilka lat może być za późno.

Może to sam Szatan mieszka Na Świętej Górze i miesza w okolicznościach, by finalnie nie dało się  znaleźć rozwiązania i podnieść z gruzów lubawskiej kalwarii? Jest to prawdopodobne, zważywszy, że kaplice położone są na terenie nieruchomości leśnych o numerze geodezyjnym „666 obręb 2 Lubawka”.

Więc co dalej? Może za kilka lat zmieni się proboszcz parafii i pojawi osoba pełna chęci i pasji i to będzie impulsem. W gminie nie brak pasjonatów, którzy głowią się jakby tu pomóc temu miejscu, więc jestem dobrej myśli. Oby się udało!

20. PANORAMY ZE SZCZYTU!

Poniżej galeria pasm i pojedynczych miejsc, które można zobaczyć ze szczytu. Pozwoliłem sobie dokonać kilku podpisów by ułatwić ich identyfikację.

21. FILM O ŚWIĘTEJ GÓRZE (ZAHISTORYZOWANI)

Materiał można obejrzeć tutaj:

PS. Jeśli w tekście pojawiają się jakieś nieścisłości, proszę o informację drogą mailową: peterjochymek@gmail.com. Jeśli posiadają Państwo ciekawe informacje, które mogą wzbogacić ten materiał, również byłbym za nie bardzo wdzięczny.

 

 

About Author

Świat naokoło jest niewyobrażalnie ciekawy, a ciekawość nie ma końca! Dlatego wychodzę z domu codziennie, bo każdy jeden dzień można zamienić na wiele odkryć. Kolekcjonuję doznania, kolory, smaki, przygody i emocje. Od 2016 roku dzielę się tymi kolekcjami będąc przewodnikiem terenowym po Sudetach ...

Comments are closed.

WYSZEDŁ Z DOMU - WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ®