W podkarkonoskiej wsi Miszkowice (gmina Lubawka) znajduje się wzgórze o intrygującej nazwie – Książęca Kostka. Na pozór nie stanowi interesującej destynacji – jest po części zarośnięte i dzikie, ciężko tam się dostać. Okazuje się jednak, że na szczycie znajdują się ciekawe ruiny opowiadające historią sprzed 210 lat.
AKTUALIZACJA 31.03.2023
Nowe fakty i prace poszukiwawcze wskazują na zupełnie inną historię pomnika o którym traktuje ten materiał. Pomnik okazuje się jednym z tych upamiętniających poległych w Wielkiej Wojnie, postawiono go w 1925 roku, a dokonało tego RGV (lokalny oddział Towarzystwa Karkonoskiego). Tym samym nie powstał żaden pomnik upamiętniający spotkanie w pobliskiej karczmie ważnych osobistości – Steina i Hardenberga, a wszystko źródła, które wskazywały na taki rozwój wydarzeń myliły się. Więcej możecie przeczytać w artykule Mariana Gabrowskiego, który znajdziecie na str 6 pod tym linkiem: http://www.na-szlaku.net/files/Na%20Szlaku%2004-2023.pdf
PONIŻEJ TREŚĆ ORYGINALNEGO ARTYKUŁY z 2021 roku.
W tym miejscu stworzyłem również nagranie, które w sposób przybliżony traktuje ten temat 🙂
SPIS TREŚCI:
1. MISZKOWICE – TROCHĘ HISTORII
2. SPOTKANIE W KARCZMIE
3. POMNIK
4. DLACZEGO KSIĄŻĘCA?
5. CO DALEJ? RATOWAĆ CZY ZOSTAWIĆ?
1. MISZKOWICE – TROCHĘ HISTORII
To wieś w gminie Lubawka, w powiecie kamiennogórskim, u podnóża wschodnich Karkonoszy. Pisałem już w przeszłości o tej miejscowości przy okazji opisywania Spękanych Skał oraz Stróży: Tajemnice Stóży i Spękanych Skał. Tylko cień dawnej świetności …
Wieś traktowana jest najczęściej „przelotowo” gdyż prowadzi przez nią najszybsza droga z Lubawki do Kowar. Szkoda, bo warto się tu zatrzymać na dłużej!
Jest pięknie położona między wzgórzami i górami, w dodatku nad malowniczym górskim zbiornikiem wodnym – Zbiornikiem Bukówka, nawet jest tu pałac. Ciekawa jest również historia tej miejscowości, która wg wielu źródeł sięga aż 1000 lat wstecz i wiąże się z osobą czeskiego możnowładcy Michała, który będąc właścicielem osad po „czeskiej” stronie (granica była nieokreślona aż do końca XIII wieku; była umowna) wybudował sobie dwór (zameczek; „zamek leśny”) myśliwski w miejscu w którym obecnie stoi zabytkowa Karczma Książęca. Od niego wziąć się miała patronimiczna nazwa miejscowości jako od patrona/założyciela Michała – Michelsdorf (czyli wieś Michała). Wymienia się tu bardzo odległą datę – rok 1012 przez co łatwo ją uznać za nieprawdziwą. Ale pojawia się ona w kronikach pastora tutejszego kościoła spisanych w 1792 roku a on nie wyssał tej historii z palca tylko zapoznał się z nią przyglądając się wiejskiej skrzyni ławniczej, na której widniała ta sama historia – spisana w formie inskrypcji na wewnętrznej ścianie skrzyni. Ale to nie wszystko! W XVI-wiecznej kronice miasta Trutnova, którą napisał burmistrz Trutnova, Simon Huettel, również pojawia się osadnictwo to tych terenach już w XI wieku – Miszkowice mają powstać w 1012 roku a Okrzeszyn i Uniemyśl 6 lat później. Robi się bardzo ciekawie 🙂 Dlaczego o tym piszę w tym miejscu? Dowiedziecie się w dalszej części treści.
Czy te przesłanki należy schować między bajki? Pewności mieć nie sposób ale możliwe, że już w początkach XI wieku istniała wieś Miszkowice! Ale faktem jest, że odnaleziono w pobliskich Jarkowicach wczesnośredniowieczną ceramikę i poprzez analogię do podobnych tego typu odkryć archeologowie datują ją na VII – IX wiek i skłania to ich do przypuszczań, że istniała tu tzw osada otwarta w tym okresie. jak więc widzimy w tak nieprzystępnym w tamtym okresie, z pozoru, terenie mogło istnieć osadnictwo.
2. SPOTKANIE W KARCZMIE
Najbardziej rozpoznawalnym obiektem w Miszkowicach (może oprócz kościoła) jest zabytkowa Karczma Książęca, nazywana czasami sądową lub nawet królewską. jej murowana podstawa pochodzi z XVII wieku a sam obiekt o konstrukcji zrębowej pochodzi z 1774 roku.
We wrześniu roku 1810 miało tu miejsce tajne spotkanie będących na uchodźctwie pruskich reformatorów politycznych. Heinrich Friedrich Karl vom Stein (od niego pochodzi wrocławska ul. Kamienna – dawna Steinstrasse; stein = kamień) spotkał się z księciem Karl’em August’em von Hardenberg. Sytuacja Prus po przetoczeniu się przez Europę Środkową wojsk Napoleona była bardzo trudna. Nad państwem wisiało również widmo zniknięcia z map. Do obgadania była były sprawie niecierpiące zwłoki o randze państwowej. O czym rozmawiali dwaj dostojnicy w starej karczmie na uboczu świata? Tego niestety nie wiem, ale domyślam się, że były to sprawy bardzo ważne i rzutujące w przyszłości na siłę polityczną, ekonomiczną i militarną Prus, które po kilkudziesięciu latach będą na tyle silne by móc poprowadzić szereg mniejszych „niemieckich” państewek do zjednoczenia i oficjalnego powstania państwa Niemcy.
3. POMNIK
Nie wiadomo kiedy dokładnie, ale na wzgórzu nad karczmą wybudowano sporych rozmiarów pomnik dla uczczenia tych wydarzeń – spotkania Stein’a i Hardenberg’a. Jak zauważył autor strony „ścieżkawbok” pojawia się on na mapach jednak bardzo późno – nie w kilka lat po spotkaniu, ale dopiero w kolejnym wieku. Zaznaczony jest na mapie z 1940 roku zamieszczonej poniżej
Nazwa szczytu w języku niemieckim to Fürstenknöchkel. Obok niej, po prawej stronie można zauważyć niewielkie „Denkm” czyli skrót od słowa denkmal oznaczającego pomnik.
Można więc stwierdzić, że z perspektywy czasu spotkanie polityków było bardzo ważnym wydarzeniem i mieszkańcy chcieli je upamiętnić właśnie w ten sposób – stawiając pomnik. Powstał na podłożu z naturalnych wychodni skalnych, które obudowano kamiennymi płytami, a na nich najprawdopodobniej znajdował się jeszcze sporych rozmiarów granitowy krzyż. Resztki/ruiny pomnika zachowały się do dnia dzisiejszego.
Powalony krzyż leży na skraju łąki kośnej – wykuto go dość pieczołowicie, z granitu karkonoskiego, ma około 160-170 cm wysokości i waży pewnie z pół tony albo więcej. W Słowniku Geografii Turystycznej Sudetów pod redakcją Marka Staffy wyczytałem (jak również istnieje tam niewielka, czarno-biała fotografia), że pomnik tworzyły płyty z różnymi napisami. Niestety na szczycie nie ma już ślady ani po płytach ani tym bardziej napisach. Powalone płyty widać jeszcze na zdjęciu ze słownika. Poszperałem po okolicy i udało mi się odnaleźć około 10 metrów pod szczytem, w lesie, zasypaną liśćmi i obłamanymi gałęziami prostokątną płytę, która w przeszłości stanowiła część pomnika. jej waga jest znaczna więc nie udało mi się jej podnieść by sprawdzić czy na spodzie nie istnieją jakieś napisy.
I to by było wszystko w kwestii tego co pozostało po pomniku. Być może w dalszej odległości od tego miejsca np. za ogrodzeniem pastwiska znajdują się potłuczone fragmenty pomnika, może nawet gdzieś ocalała jeszcze cała płyta. Być może również brakujące płyty stanowią właśnie u kogoś schodki na podwórku. Jakby nie było – niewiele ostało się po pomniku ale mimo wszystko coś się ostało i warto by to było zachować!
Wszystkie źródła jakie napotkałem, „jak jeden mąż” powtarzają, że od tamtych czasów na zabytkową karczmę mówi się Karczma Książęca a szczyt u stóp którego stoi nazywa się Książęcą Kostką. Rzeczywiście miało by to sens, ponieważ na wzgórzu obok postawiono pomnik po tym jak wizytował w karczmie książę pruski i może również od statusu tego jegomościa karczmę sądową nazywa się książęcą. Nie wykluczam takiej możliwości. Ale istnieje jeszcze wspomniana kronika pastora tutejszej parafii, która wspomina o szeregu wydarzeń jakie przytoczyłem w puncie 1. Mówi ona również o tym, że to właśnie od Michała – patrona wsi – wzięła się nazwa tej karczmy, wybudowanej dokładnie w tym samym miejscu gdzie miał znajdować się jego zameczek myśliwski. Ów Michał nie był księciem, ale podobno był tak zamożny i wpływowy, że stawiano go na równi z książętami i również księciem nazywano Przypomnę, że kronika pochodzi z 1792 roku a książę Hardenberg zawitał do karczmy 18 lat później. Tym samym bardziej opowiedziałbym się za wersją, że to od „księcia” Michała wzięła swoją nazwę i góra i karczma, abstrahując od tego czy jest to postać prawdziwa czy jednak wymienione źródła naciągnęły trochę historię. W kończu w karczmie spotkało się dwóch ważnych polityków więc dlaczego od tytułu jednego z nich tylko miała by powstać nazwa tego wzgórza oraz nazwa karczmy? Trudno to rozstrzygnąć …
5. CO DALEJ? RATOWAĆ CZY ZOSTAWIĆ?
Za 10, 20, może 30 lat granitowy krzyż ulegnie zniszczeniu – jeśli nie przejedzie go traktor, to pęknie którejś zimy pod śniegiem i lodem. Wtedy już tylko historie pisane będą opowiadać tą historię, obecnie jeszcze są artefakty namacalne, fizyczne, które to robią. Warto by było tą historię zakonserwować i zabezpieczyć krzyż oraz płyty znajdujące się w lesie. Każda historia jest warta zapamiętania!
Można by postawić krzyż, może wykonać jakąś podmurówkę w której by znalazł solidny grunt. Można odszukać tablice w lesie i wszystko zebrać w jednym miejscu (nawet w innym miejscu – tam gdzie by było można to formalnie i zgodnie z prawem ulokować). Można by ustawić tablicę, może i ławkę – rozpościera się stąd piękny widok na wschodnie partie Karkonoszy – Rychory oraz Lasocki Grzbiet.
Ostatnie lata pokazały, że można wiele – istnieje mnóstwo projektów, środków na zakonserwowanie historii takich niewielkich wsi jak Miszkowice. Może to nie nasza historia, ale z pewnością jest intrygująca i warta utrwalenia. Nie wydaje mi się również by brakło chętnych do wspólnych wysiłków by ten pomnik, albo raczej to co z niego zostało, zachować i w pewien sposób „uratować”. jest est na to czas, a niedługo może być już za późno!
Możemy również nie zrobić nic i poczekać aż pomnik zniknie w otchłani historii, zresztą to się właśnie dzieje. Świadomość istnienia w tym miejscu pomnika istnieje, nie odkrywam tej sprawy przed światem, jedynie przypominam o niej. Można np. przeczytać o pozostałościach pomnika na stronie Urzędu Gminy Lubawka.
PS. W Miszkowicach można podziwiać kilak innych niezwykłej urody obiektów architektury drewnianej jak np. ten dom mieszkalny 🙂
Bibliografia:
1. Świat na pograniczu. Dzieje Lubawki i okolic do 1810 r, Przemysław Wiszewski, Wrocław, 2015