Po Wielkiej Sowie w Górach Sowich Kalenica wydaje się być drugim co do „ważności” szczytem. Za sprawą bliskości Przełęczy Jugowskiej, gdzie można dojechać autem, jej zdobycie jest raczej proste. Dodatkowo na jej szczycie stoi wieża widokowa, która jest magnesem na turystów z okolicy i nie tylko.

Przełęcz Jugowska

To przełęcz pomiędzy takimi górami jak Rymarz i Kozia Równia. Położona jest dość wysoko, bo aż na 801 m n. p. m. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że najwyższe szczyty Gór Sowich osiągają niewiele ponad 950 m n. p. m. a najwyższy – Wielka Sowa – mierzy 1015 m n. p. m. to nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego cieszy się takim powodzeniem. W sezonie parkingi pękają w szwach a pobocza drogi asfaltowej są zastawiane kolumnami aut, na znacznym odcinku.

Można stąd w półtorej godziny zdobyć Wielką Sowę albo w godzinę Kalenicę przy czym nie trzeba wcale pokonywać znacznego przewyższenia. Stąd sukces tego miejsca!

Droga na szczyt

Z Przełęczy Jugowskiej można przyjemnym i w miarę łatwym szlakiem dotrzeć na Kalenicę, na której szczycie zlokalizowana jest wieża o której jest dzisiejszy tekst.


Można również zahaczyć o popularne Schronisko „Zygmuntówka”.

Wspomniana godzina (no może godzina i kwadrans :p) to czas jaki potrzebny jest spacerującemu z dziećmi turyście, mocnym krokiem można ją zdobyć w nieco ponad pół godziny albo i wbiec w 20 minut.

Z ów przełęczy aby dostać się na szczyt trzeba przejść bokiem, lub przez szczyt, Rymarza oraz Słoneczną. Podobnie jak Kalenica szczyty te porośnięte są lasem mieszanym, świerkowo-bukowym, z domieszką innych gatunków takich jak np jawor czy brzoza. Większość szlaków jest szeroka i w miarę prosta, chociaż są i odcinki bardziej strome i usłane kamieniami. Można tu również wjechać rowerem górskim.

Po drodze jest kilka miejsc odpoczynkowych, gdzie można usiąść lub rozpalić ognisko. Jedno z nich jest na Zimnej Polance, kolejne na Słonecznej.

This slideshow requires JavaScript.

Przełęcz Woliborska

Na Kalenicę można również dotrzeć od drugiej strony, od południa, z Przełęczy Woliborskiej.  Znajdziemy na niej również miejsce do zaparkowania auta oraz tablice informacyjne.

Droga stąd jest dwukrotnie dłuższa, około 4,5 km na szczyt, przy czym trzeba pokonać jeszcze kilka mniejszych szczytów po drodze: Czarne Kąty, Popielaka i Żmija.

Trasa jest trudniejsza technicznie od „północnego wariantu” ale również nie powinna przeciętnemu piechurowi sprawić trudności. Po drodze są chatki gdzie jakby co można się schować przed deszczem i miejsca ogniskowe i ławeczki. Jakby było ciężko, można założyć obóz, zadbać o napitek i jadło i ruszyć w dalszą trasę 😀

Żmij

Najciekawszym z wymienionych jest Żmij. Żeby trafić na jego szczyt, trzeba skręcić w lewo na niewielkim zakręcie żółtego szlaku (idąc oczywiście w kierunku Kalenicy), jakieś 15 minut od szczytu Kalenicy. Tak wygląda ścieżyna, która tam prowadzi:

Na szczycie można podziwiać całkiem spore jak na sowiogórskie warunki wychodnie skalne. Jest też gdzie usiąść oraz miejsce na ognisko. Najciekawszym jednak jest fakt, że w przeszłości zorganizowano tutaj punkt widokowy.

Cały szczyt był wówczas wylesiony, posiadał status pomnika przyrody (co było typowe dla tego typu atrakcji w ówczesnym świecie), a punkt na skałach był zabezpieczony drewnianymi barierkami. Podobno panoramy stąd były niezwykłe. Obecnie nie przetrwało zbyt wiele śladów po tej świetności.

Miał tu również miejsce bal kostiumowy w stylu średniowiecza, nawiązujący do legend jakie krążyły o tej górze.

This slideshow requires JavaScript.

Panorama jest stąd całkiem dobra, chociaż ograniczona do kierunku zachodniego czyli na Wzgórza Włodzickie,Góry Stołowe i Góry Bystrzyckie, przede wszystkim.

Ze Żmija można rozbiegać się do wyskoku w przestrzeń tzn. znajduje się tam startowisko dla paralotniarzy. Służy temu celowi wycięty pas lasu w terenie o stromym nastronieniu tuż pod samym szczytem góry.

KALENICA

Jej szczytowe partie usiane są wychodniami skalnymi oraz sporych rozmiarów blokami skalnymi. Wespół z buczyną, która porasta spore obszary szczytu, tworzy to piękny klimat.

Na szczycie jest drewniana wiata, gdzie można skryć się przed deszczem i wiatrem. Obok jest miejsce na ognisko oraz najważniejszy obiekt, z perspektywy krótkookresowych migracji turystycznych, czyli wieża widokowa.

Szczyt (w większości) wchodzi w obręb rezerwatu przyrody „Bukowa Kalenica” a co za tym idzie wybierając się na  tę górę postarajcie się zachowywać z należytym szacunkiem dla przyrody. Zresztą nie tylko na tę górę…

Rezerwatowi należy jednak poświecić więcej miejsca ponieważ jest bardzo osobliwy. Nie porasta go typowa buczyna, charakterystyczna dla wielu pasm Sudetów ale bardzo rzadka tzw buczyna karłowata.

Dlaczego rosnące tu buki przybrały postać mniejszych i bardziej „powykręcanych” niż przedstawiciele tego samego gatunku w innych miejscach? Czynnikami decydującymi były warunki klimatyczne, przede wszystkim częste i silne wiatry oraz długie i mroźne zimy. To właśnie surowość warunków sprawiła, że drzewa, chcąc – nie chcąc, nie wystrzeliły pod niebo tylko zatrzymały się na niższym poziomie. Silne wiatry kształtowały młode drzewa pod kątem fizycznym i dlatego znaczna ich część ma powyginany pień tuż nad ziemię. Przyjrzyjcie się sami.

This slideshow requires JavaScript.

Oprócz buków pospolitych sporą część stanowią świerki. Domieszkę w drzewostanie stanowią dęby szypułkowe, które w regionie Sowich Gór rośnie sporo o czym mówią chociażby nazwy pobliskich wzgórz tj. Żołędna czy Wiewiórka 🙂

Kuta Stal

Wieża wznosi się 20 metrów ponad poziom szczytu.

This slideshow requires JavaScript.

Wykonana jest ze stali i posiada tzw konstrukcję kratową. Jest jedną z najstarszych wież widokowych w regionie, chociaż ta na sąsiedniej Wielkiej Sowie jest od niej starsza o ponad ćwierć wieku. Wieża na Kalenicy pochodzi z dwudziestolecia międzywojennego a dokładniej wybudowano ją w roku 1933. Wtedy nazwano ją Hindenburgturm na część Paul’a von Hindenburg’a, który będąc prezydentem Republiki Weimarskiej m. in. mianował na stanowisko kanclerza Adolfa Hitlera.

This slideshow requires JavaScript.

Ale wróćmy na Kalenicę. Wieża po drugiej wojnie światowej była miejscem do którego licznie przybywali piechurzy, ale nie była remontowana przez wiele lat. Nie uległa jednak naporowi czasu i korozji i doczekała się rewitalizacji w roku 1991, kiedy to wzmocniono jej konstrukcję oraz odmalowano przeciwrdzewną farbą. Od tamtej pory aż do dziś pozostaje w niezmienionej formie.

Obserwując jednak postępującą korozję można przypuszczać, że w najbliższych latach wieżę może czekać jakaś ingerencja/wsparcie ze strony człowieka. W końcu to stal, a ta ma swoje plusy i minusy a w Sudetach szaleją w ostatnich latach orkany i wieją jak szalone. Dotychczasowe przetrwała, ale kiedyś może zawiać zbyt mocno. Na jej szczęście stoi w otoczeniu drzew i wystaje ponad ich poziom na jedynie kilka metrów, jest więc przez nie chroniona przed wiatrem.


Gdy w latach 70-tych zawaliła się wieża widokowa na Śnieżniku były plany, podobno, by tą wieżę przetransportować i ustawiać w jej miejsce. Szaleństwo! Chociaż za pewne było by realne – w końcu autor, mieszkaniec Bielawy, kiedy ją skonstruował najpierw złożył/skręcił ją na swoim podwórku, żeby sprawdzić czy „działa”.

Wieżę sfinansowało Towarzystwo Sowiogórskie (niem. Eulergebirgsverein).

Posiada dwie platformy widokowe, jedna na 14. metrach, druga 5 metrów wyżej.


AKTUALIZACJA! W roku 2021 wieża ma przejść remont. Pozyskiwane są środki na ten cel.

WIDOKI

Widoczność z wieży rozpościera się na 360 stopni. Widać stąd bardzo wiele!

Trzeba jednak trafić na odpowiednie warunki atmosferyczne. Przy sprzyjających można ujrzeć nawet i Karkonosze wyłaniające się z za Gór Suchych a później Gór Kruczych (pasma wchodzące w skład Gór Kamiennych).

Patrząc w przeciwnym kierunku można podziwiać cały Masyw Ślęży z bardzo wyraźnie odznaczającymi się „składowymi” tego pasma tj Ślężą, Radunią i Wzgórzami Kiełczyńskimi (po lewej stronie Ślęży). Po prawej stronie fotografii widać Dzierżoniow.
Patrząc w kierunku południowo-wschodnim wzrok może sięgnąć aż za Zalew Paczkowski i Zbiornik Otmuchowski.

Doskonale widać również najbliższe Kalenicy miasto czyli Bielawę (na pierwszym planie).

Pięknie widać również wyższą sąsiadkę – Wielka Sowę z wieżą widokową ulokowaną na szczycie.


…oraz płaskie jak stół stoliwa Gór Stołowych!

Oprócz nich widać jeszcze np Masyw Śnieżnika i Góry Bardzkie oraz całe mnóstwo mniejszych bądź większych pasm i pasemek gór, górek i wzgórz.

 

PS. Na jednej ze skałek przy szlaku prowadzącym na szczyt od strony Przełęczy Jugowskiej można odnaleźć taki napis wyryty w kamieniu i przytwierdzony do skały.


Kalenica jest jednym ze szczytów, które trzeba zdobyć by uzyskać odznakę „Sudecki Włóczykij„!

AKTUALIZACJA 30.10.2018

Po bardzo silnych wiatrach wiele drzew zwaliło się na szlaki turystyczne w tym rejonie. Ucierpiała również „chatka” pod Popielakiem (idąc od strony Przełęczy Woliborskiej). Przygniótł ją rosły świerk!

This slideshow requires JavaScript.

STOLICA SYFU

Kalenica została sowiogórską stolicą syfu ze względu na notoryczne hałdy śmieci pod wieżą :/ Po co ktoś tam zostawia worki na śmieci? należy zaprzestać takich działań, a co najważniejsze należy NIE ZOSTAWIAĆ PO SOBIE SYFU W LESIE :/

About Author

Świat naokoło jest niewyobrażalnie ciekawy, a ciekawość nie ma końca! Dlatego wychodzę z domu codziennie, bo każdy jeden dzień można zamienić na wiele odkryć. Kolekcjonuję doznania, kolory, smaki, przygody i emocje. Od 2016 roku dzielę się tymi kolekcjami będąc przewodnikiem terenowym po Sudetach ...

Comments are closed.

WYSZEDŁ Z DOMU - WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE ®