Dziś ten pięknie umiejscowiony punkt widokowy odwiedzają już tylko nieliczni wędrowcy. Jego historia jest bardzo ciekawa, pochodzi z zachodu, z mitologii germańskiej. Przyjrzyjmy jej się bliżej i pomyślmy nad powodem nadania tej romantycznej nazwy.
MIEJSCE AKCJI
Opisywane miejsce znajduje się w Parku Krajobrazowym Doliny Bobru, na północ od Wlenia. Można tu dotrzeć albo od miejscowości Łupki albo od Marczowa. Znajduje się w obrębie szczytu Strożna, które zalicza się do Wzniesień Gradowskich, które nalezą z kolei do Pogórza Izerskiego,
Zacznę od tego, że to germańskie (albo i starogermańskie) imię, które ma jeszcze znaczenie mitologiczne. Powstało ze słowa oznaczającego syrenę, ale miało również znaczyć tyle samo co „kusić”. Same pierwiastki słowotwórcze oznaczały natomiast „szemrzenie” od starogermańskiego słowa lureln, oraz „skałę” od celtyckiego słowa ley.
Wartości kulturowej, która jest obecna do dziś nadał temu imieniu jeden z niemieckich pisarzy I połowy XIX wieku – był to albo Christian Johann Heinrich Heine, albo Clemens Maria Brentano. Odpowiedzi na pytanie który z nich jako pierwszy stworzył utwór o Lorelei w tym tekście nie znajdziecie, ale nie to jest w tym momencie najważniejsze. Legenda opowiada o zakochanej do szaleństwa dziewczynie, które dowiadując się, że została zdradzona przez swojego kochanka rzuca się ze skał w nurt Renu i … nie umiera, ale zamienia się w nimfę wodną (syrenę?)! Od tej pory jest tzw. femme fatale – sprowadza na mężczyzn zgubę – zwodzi rybaków łowiących w Renie a ci roztrzaskują się o skały i ich żywot kończy się w wartkim nurcie rzeki. Co ciekawe nad Renem, niedaleko miejscowości Sankt Goarshausen, znajduje się opisywana lokacja – wysoka na około 120 metrów skalna ściana i to właśnie ona była inspiracją wymienionych pisarzy. U jej podnóża Ren jest wąski, a jego nurt nadzwyczaj silny i dziki i od setek lat statki w tym miejscu roztrzaskiwały się o skały nadając temu miejscu złowróżbny charakter. Poniżej zdjęcie Skały Lorelei nad Renem w zachodnich Niemczech.
Nad rzeką, w tym miejscu stoi figura Lorelei już po przemianie – w postaci nimfy wodnej.
Najprawdopodobniej legenda o Lorelei istniała jednak już wcześniej, była opowiadana „z dziada pradziada”, i to z niej czerpali w/w pisarze. Jedna z wersji mówi nawet o skarbie, który miał być ukryty pod skałami nad Renem. Miał to być skarb mitycznych (germańskich) żyjących pod ziemią karłów Nibelungów (którymi prawdopodobnie zainspirował się Tolkien tworząc podziemia Morii i lud krasnoludów, a może nawet i samą ideę pierścienia, który również istnieje w tych podaniach?).
W dobie romantyzmu powstało wiele dzieł z motywem Lorelei i stąd te imię i legenda przeniknęły na dobre do kultury masowej Niemiec jak również i innych krajów europejskich. Sporo w tym zasługi angielskiego poety i dramaturga Lorda Georga Byron’a, który w opisach podróży po krainie „Środkowego Renu” przemycił również postać Lorelei (pisanej wtedy jeszcze jako Loreley).
Jest obecna również w polskiej kulturze na co przykładem może być nieśmiertelny utwór Kapitana Nemo sprzed kilku dekad.
DRUGA SKAŁA LORELEI ?
Dolny Śląsk był w czasach romantyzmu w rękach pruskich, więc wszelkie trendy, kierunki myślowe, kulturowe itd, przenikały tu z zachodnich landów i państewek niemieckich (również bywało odwrotnie). I tak w czyjejś głowie urodził się pomysł by tutaj, na Pogórzu Izerskim, w bliskim sąsiedztwie zamku Lenno, niedaleko Wlenia, w analogicznie podobnym ukształtowaniu terenu powołać do istnienia kolejną Skałę Lorelei. Zamek Lenno mógł tu odegrać istotną rolę, ponieważ w okolicy „pierwszej” Skały Lorelei również stały średniowieczne zamki, więc i tu sąsiedztwo takiego było, wydawać by się mogło, niezbędne. Ważny był również inny aspekt – istnienie zamku z pewnością znacząco wpływało na rozwój turystyczny tej krainy geograficznej, co skutkowało koniecznością inwestowania w zwiększenie atrakcyjności tego obszaru poprzez np tworzenie nowych szlaków czy punktów widokowych. Warto dodać, że w tamtych czasach Wleń posiadał status uzdrowiska, do którego przyjeżdżało wielu kuracjuszy. To również dla nich miały być przygotowane nowe szlaki i punkty widokowe.
SUDETY – MARCZOWSKA SKAŁA (SKAŁA LORELEI)
I tak też się stało! Skały Lorelei (niem. Loreleyfelsen) powstały nad Bobrem!
Inicjatorem był Carl Steinert (jego epitafium do dziś można odnaleźć na cmentarzu parafialnym we Wleniu) właściciel hotelu we Wleniu o nazwie „Deutsche Haus” oraz prezes lokalnego stowarzyszenia turystycznego. Miało to miejsce na początku drugiej połowy XIX wieku.
Podobnie jak Ren w Niemczech, tutaj meandruje Bóbr, nad którym, podobnie, wznosi się stromy, skalny brzeg (widać go na starej pocztówce poniżej).
W między czasie wzdłuż Bobru powstała długa na ponad kilometr droga spacerowa, ale ze względu na wybudowaną później linię kolejową musiała stracić na znaczeniu.
Ale wróćmy do Marczowskiej Skały! Wybrano miejsce – skalny cypel na zboczu szczytu Stróżna – i wykonano tu punkt widokowy zabezpieczony barierkami.
Część z nich przetrwało do dziś, chociaż ich stan pozostawia wiele do życzenia.
Dojście do niego zarosło i pewnie większość, która zdecyduje się tu dotrzeć nieco się pogubi wcześniej i trochę „podrapie”. Nie prowadzi tu żaden szlak turystyczny. na mapach również nie wyrysowano żadnej ścieżki dojścia do tego punktu. Najłatwiej dojść do tego miejsca od góry, tzn od pól uprawnych, które są ulokowane na północ. Prowadzi nawet prawie pod sam punkt widokowy droga leśna, nie zaznaczona co prawda na mapach, ale widoczna na mapie rzeźby terenu poniżej.
Ze szczytu zamieszczam krótkie nagranie:
Nad Renem Pod Skałami Lorelei ustawiono figurę nimfy wodnej i podobnie zachowano się tutaj, nad Bobrem. Gdzie ona była? Jak wyglądała? To trudne pytania i nie udało mi się uzyskać na nie odpowiedzi. Znalazłem jedynie informację autorstwa Andrzeja Jaśkiewicza (wleninfo.pl) o takiej treści: „U podnóża skały stała rzeźba bogini strzegącej nadbobrzańskiego złota (…)”.
I tu pojawiają się pytana: gdzie stała ta figura? Czy w ogóle istniała? Jak wyglądała? Dziwnym zbiegiem okoliczności na mapach Marczowska Skała (czyli polska nazwa Skały Lorelei) zaznaczana jest tuż nad torami kolejowymi, blisko rzeki, poniżej Śliwkowej Drogi.
Na mapach.cz oznaczono ją na zboczu obok torów ale do opisu dołączono informację, że to 300 m n. p. m. W tym przypadku również znajduje się poniżej Śliwkowej Ścieżki. Zobaczcie na mapie poniżej.
Kłopot w tym, że te miejsce to około 220-230 m n. p. m. co widać po poziomicach, i co osobiście sprawdziłem w terenie – tam nie ma żadnego wzniesienia, ani skały o aż takiej wybitności. Jest strome (miejscami nawet bardzo) zbocze schodzące od Śliwkowe Ścieżki do Bobru. Natomiast opisywany punkt widokowy jest wyżej (zaznaczyłem go na mapie powyżej). Z czego może wynikać ten chaos informacyjny? Nie mam pewności, ale stawiałbym, że związane z Lorelei są tu dwa miejsca (podobnie zresztą jak nad Renem). Pierwszym jest punkt widokowy na skale z której miała skoczyć młoda dziewczyna, a drugim ulokowane u podnóża skały, z figurą już nie dziewczyny, a nimfy wodnej. Nad bobrem mamy punkt widokowy i skały – to się zgadza – ale nic nie wiemy o figurze, która miała być „pod skałą”. Może mapy wskazują, wg jakichś opisów, właśnie te miejsce gdzie miała być figura? Nie sposób mieć pewności w tej sytuacji, bo o figurze nikt nic nie słyszał i nikt nic nie wie! Szkoda …
Niewykluczone, że na mapach jest po prostu błąd!
Słownik Geografii Turystycznej Sudetów również milczy o tym miejscu.
WIDOKI
Ze szczytu obecnie nie widać zbyt wiele. Przez gałęzie drzew można przy dobrym wzroku zobaczyć urokliwe meandry Bobru u podnóża i kilka zabudowań Wlenia.
Widać również Zamkowe Wzgórze z zarysem sylwetki Zamku Lenno. Teren mocno zarósł drzewami od czasów swojej świetności i dziś widać stąd naprawdę niewiele.
Poniżej punktu widokowego przebiega tzw. Śliwkowa Ścieżka – stary, jeszcze średniowieczny, trakt.
Widać z niego punkt widokowy, chociaż z pewnością wiele osób przejdzie obok niezauważalnie, jeśli nie wie o jego istnieniu. Prowadzi z Łupków do Marczowa, ma około 3 km długości.
dąc z Marczowa trzeba przygotować się na błotnisty odcinek trasy – prace leśne pracowników Lasów Państwowych zrobiły tu straszne „bagno”.
Tak, było ich więcej! Ten romantyczny związek z legendą Lorelei posiadał swoje odzwierciedlenie w terenie w wielu miejscach. W Sudetach w co najmniej dwóch, bo oprócz opisywanego w tym poście skały o tej samej nazwie Loreleyfelsen (Skała Lorelei) znajdowała się na wschód od miejscowości Leśna, tym razem nad brzegiem Kwisy, w obrębie Orlich Skał (na starej pocztówce zamieszczonej poniżej). Tu również mamy do czynienia z wysokim skalnym brzegiem nad zakolem rzeki. Z pewnością więcej Skał Lorelei można znaleźć na terenie dzisiejszych Niemiec.